Obudzilo mnie delikatne pukanie do drzwi. Kto normalny wstaje o tej porze ? Spojrzalam na zagarek , 10:15. Ugh najwidoczniej to ja jestem ta nienormalna .
- prosze- niemalze szepnelam.
Zza drzwi wylonila sie postac mojej przyjaciolki . Troche mnie zdziwila jej wizyta , poniewaz od czasu przeprowadzki do Londynu wogole ze soba nie rozmawialysmy .
-Sluchaj Natt , zaloz cos przyzwoitego i widze cie na dole za pol godziny - powiedziala Jo
-Ale po co ? - wydukalam zaspanym glosem .
-Zabieram cie do centrum handlowego na zakupy . Musisz sie jakos sexownie ubrac , bo idziemy na impreze dzis wieczorem . MY mam na mysli mnie , nialla , ciebie i hazze. - oznajmila niemal nie skaczac po calym pokoju . Szybko zwleklam sie z lozka i pognalam w strone szafy . Ta monotonnosc mnie przytlacza. Kazdy dzien
zaczyna i konczy sie tak samo . Dzisiaj bedzie inaczej .
Ubralam biale conversy , czarne rurki a w nie wsadzilam biala luzna koszulke. Pomalu zeszlam po schodach . Juz z tej odleglosci mozna bylo uslyszec glosne smiechy moich przyjaciol . Na moj widok jeszcze bardziej sie rozpromienili .
-Czesc spiochu - rzucil hazz odslaniajac przy tym swoje sniezno biale perelki .
-hej - rzucilam krotko .
Na blacie lezaly przygotowane dla mnie kanapki z szynka oraz sok pomaranczowy . Pospiesznie zjadlam i popedzilam przyjaciolke do wyjscia .
## 20 min. Pozniej ##
Przepychalysmy sie przez zatloczony autobus do wyjscia . Gdy nam sie udalo ruszylysmy ku wielkiemu wejsciu do centrum . Buszowalysmy po przeroznych sklepach w poszukiwaniu czegos odpowiedniego na ta okazje . Los sie do mnie usmiechnal .
Wybralam czarna , obcisla sukienke z wielkim dekoldem ,siegajaca mi do polowy ud.
Do tego czarne szpilki oraz kilka drobiazgow . Jo wybrala zielona , przed kolana , falbankowa sukienke i do
tego zielone balerinki. Jo nalezala do osob pilnujacych sie . Nie lubila zbyt wyzywajacych ciuchow ani makijazu . Ja bylam troche inna . Lubilam sobie czasem porzadnie zaszalec . Po dlugim poszukiwaniu zdecydowalysmy na mala latte w starbucksie .
##1 godz. Pozniej . Dom ##
Rozpakowalam nowe nabytki do szafy i przekasilam co nie co . Dochodzila godzina 18 a na 20 musialysmy sie wyrobic . Niall specjalnie dla nas zamowil kosmetyczke ktora ma byc juz za 40 min. Wzielam ciepla , relaksujaca kapiel i wytarlam cialo recznikiem smarujac sie po tym balsamem .
Wyszlam z toalety a przed moimi oczami blysnelo swiatlo dobiegajace z przenosnej "toaletki' naszej kosmetyczki . Po chwili Jo wpadla do mojego pokoju juz gotowa . Kate - bo tak miala na imie nasza stylistka , zabrala sie za moj makijaz . Zrobila dosc grube kreski eye-linerem i zatuszowala rzesy . Na powieki nalozyla czarny , polyskujacy cien . Tipsy byly rowniez czarne w biale kropki , natomiast fryzure wybralam spontaniczna - grzywka lekko wywinieta a reszta wyprostowana .
-Natt ubieraj sie !- krzyknela Jo z konca pokoju . Pospiecznie zalozylam sukienke i bizuterie nie zaklocajac porzadku
panowanym na mojej glowie.
Wreszcie przyjechala limuzyna . Poprawilam detale w moim wygladzie i wszlam zdomu ciagnac za soba swoja przyjaciolke .
######################
Hahaha , zla ja :33
Zatrzymalam akurat w tym momencie :) mam nadzieje , ze sie podoba .
czwartek, 24 października 2013
środa, 23 października 2013
Rozdzial 12
Zamknelam drzwi na klucz i z wielka sila rzucilam sie na lozko . Harry byl najgorszym debilem jakiego w zyciu moglam spotkac ! Osmieszyl mnie przed reszta dobierajac takie slowa , jak byn byla dziwka . Bilam sie z myslami conajmniej godzine , dopoki po pomieszczeniu nie rozleglo sie pukanie do drzwi .
-Gowno mnie obchodzi kim jestes , ale wiedz ze nie masz tu czego szukac i rusz swoj parszywy tylek z dala od mojego pokoju ! - wykrzyczalam do osoby stojacej za drzwiami.
-to ja , niall. - uslyszalam przyjazny glos brata . Podnioslam swoje siedzenie i ruszylam otworzyc drzwi . Niall bez slowa wszedl i zasiadl na kanapie nerwowo bawiac sie palcami .
-Jesli masz zamiar mnie osadzac , krytykowac lub prawic mi kazanie radze ci wyjsc- wysyczalam
-Nie , wlasciwie nie po to przyszedlem . Tak , wiem to twoje zycie i harry tego nie powinien mowic , ale wiedz ze on nie jest taki zly. . Widac , ze zalezy mu na tobie .- Powiedzial spokojnie
-Bzdury- zaczelam kpic
-Nie nie bzdury . W kazdym razie pamietaj ze mozesz na mnie liczyc . Daje ci wolna reke , uwazaj na siebie . - oznajmil nieco przyciszonym glosem . Co? Nie wiedzialam co powiedziec . Zamurowaly mnie jego slowa . Myslalam ze przyjdzie mnie oceniac i ustawiac do pionu . Jednak sie mylilan . Czulam zbierajace sie lzy i szybko podbieglam do chlopaka mocno go sciskajac.
-A teraz moze zejdz pograc z nami w butelke . - aha , brzmialo to bardziej jak stwierdzenie niz pytanie.
-No , ok - usmiechnelam sie lekko i podazylam za moim bratem w dol schodow.Wchodzac do salonu domownicy gwaltownie obrocili sie w nasza strone . Nie wymieniajac z nikim spojrzen usiadlam na wolnym miejscu obok Harrego i Jo.
-Ok , teraz lou kreci butelka- powiedzial liam na co wszyscy zgodnie przytaknelismy. Wypadlo na Hazze.
-Hazziatko , prawda czy wyzwanie?- zasmial sie lou .
-wyzwanie- odpowiedzial z kamiennym wyrazem twarzy harry.
-Powiedz jedno slowo Natt- powiedzial lou.
Harry obrocil glowe w moja strone z wielkim bolem w oczach starajac sie cokolwiek powiedziec.
-ja .. ja .. ja przepraszam - wydukal o malo nie rozplakajac sie jak male dziecko.
-W porzadku - poklepalam go po plecach z lekkim usmieszkiem . Przez reszte gry oboje milczelismy . Oznajmilam kazdemu , iz ide sie polozyc i wspielam sie po schodach . Wzielam krotki prysznic , ubralam sie i wtulilam w cieplutka posciel .
################
Wybaczcie mi bledy , ale mam zepsuty laptop i pisze na fonie :( nie jest to latwe ani przyjemnie . Mam nadzieje ze docenicie moj trud i zostawicie po sobie komentarz .
-Gowno mnie obchodzi kim jestes , ale wiedz ze nie masz tu czego szukac i rusz swoj parszywy tylek z dala od mojego pokoju ! - wykrzyczalam do osoby stojacej za drzwiami.
-to ja , niall. - uslyszalam przyjazny glos brata . Podnioslam swoje siedzenie i ruszylam otworzyc drzwi . Niall bez slowa wszedl i zasiadl na kanapie nerwowo bawiac sie palcami .
-Jesli masz zamiar mnie osadzac , krytykowac lub prawic mi kazanie radze ci wyjsc- wysyczalam
-Nie , wlasciwie nie po to przyszedlem . Tak , wiem to twoje zycie i harry tego nie powinien mowic , ale wiedz ze on nie jest taki zly. . Widac , ze zalezy mu na tobie .- Powiedzial spokojnie
-Bzdury- zaczelam kpic
-Nie nie bzdury . W kazdym razie pamietaj ze mozesz na mnie liczyc . Daje ci wolna reke , uwazaj na siebie . - oznajmil nieco przyciszonym glosem . Co? Nie wiedzialam co powiedziec . Zamurowaly mnie jego slowa . Myslalam ze przyjdzie mnie oceniac i ustawiac do pionu . Jednak sie mylilan . Czulam zbierajace sie lzy i szybko podbieglam do chlopaka mocno go sciskajac.
-A teraz moze zejdz pograc z nami w butelke . - aha , brzmialo to bardziej jak stwierdzenie niz pytanie.
-No , ok - usmiechnelam sie lekko i podazylam za moim bratem w dol schodow.Wchodzac do salonu domownicy gwaltownie obrocili sie w nasza strone . Nie wymieniajac z nikim spojrzen usiadlam na wolnym miejscu obok Harrego i Jo.
-Ok , teraz lou kreci butelka- powiedzial liam na co wszyscy zgodnie przytaknelismy. Wypadlo na Hazze.
-Hazziatko , prawda czy wyzwanie?- zasmial sie lou .
-wyzwanie- odpowiedzial z kamiennym wyrazem twarzy harry.
-Powiedz jedno slowo Natt- powiedzial lou.
Harry obrocil glowe w moja strone z wielkim bolem w oczach starajac sie cokolwiek powiedziec.
-ja .. ja .. ja przepraszam - wydukal o malo nie rozplakajac sie jak male dziecko.
-W porzadku - poklepalam go po plecach z lekkim usmieszkiem . Przez reszte gry oboje milczelismy . Oznajmilam kazdemu , iz ide sie polozyc i wspielam sie po schodach . Wzielam krotki prysznic , ubralam sie i wtulilam w cieplutka posciel .
################
Wybaczcie mi bledy , ale mam zepsuty laptop i pisze na fonie :( nie jest to latwe ani przyjemnie . Mam nadzieje ze docenicie moj trud i zostawicie po sobie komentarz .
wtorek, 22 października 2013
Rozdzial 11
Obudzil mnie okropny bol glowy . Z wielkim trudem podnioslam sie do pozycji siedzacej , spogladajac na zegarek .
-12 ?! Kurwa .. - przeklnelam cicho i ruszylam w strone szafy . Wybralam jeansowe szorty , biale converse i tego samego koloru bluzke . Przeczesalam wlosy i umylam zeby . Schodzac po schodach potykalam sie co drugi stopien . Moze to z przemeczenia ? W kazdym razie musze wykorzystac ostatni miesiac wlonosci - wakacji . Nalalam soku pomaranczowego i powoli.
zaczelam saczyc ciecz . Skrzywilam sie , gdyz mieszanina pasty do zebow i pomaranczowego soku nie jest dobrym rozwiazaniem . Uslyszalam kroki . Nie byl to nikt inny jak wielmozny pan Styles .
Stanal naprzeciwko mnie mierzac mnie wzrokiem . Nie , na pewno tu nie zjem . Ominelam go szerokim lukiem i ruszylam w strone pobliskiej kawiarenki . Zamowilam mala latte i kawalek ciasta . Wpadlam w wir nudnej , szarej codziennosci . Przez kilka godzin siedzialam tak w ciszy ogladajac spieszcych sie wokol ludzi . Nagle poczulam wibracje w kieszeni . Wyciagnelam z niej iphona i odczytalam tresc wiadomosci.
"Hej ,siostrzyczko. Masz ty zamiar wogole przyjsc na kolacje ?! "
Coo ? Na kolacje ?! Pospiesznie sprawdzilam godzine wstajac od stolika . 18 : 40 ? Coo ? Spedzilam tu kilka ladnych godzin . Osz cholera ! Chwycilam za zimne metalowe drzwi wyjsciowe i pedem ruszylam ku domowi . Na dworze rozpetala sie dosc potezna butza , przez co przyspieszylam . Cala zziajana i mokra wpadlam do posiadlosci. W mieszkaniu unosily sie piekne , pomieszane zapachy .
Grzmoty byly coraz bardziej slyszalne. Domownicy zauwazajac mnie chcieli cos powiedziec , ale im
przerwalam .
-Ide sie przebrac - rzucilam krotko i wspielam sie do mojego pokoju . Tym razem jesli chodzi o ubiur postawilam na wygode . Ubralam czarne legginsy i luzny sweterek . Wlosy upielam w konski ogon i bylam gotowa do zejscia na dol . Ale nie bylam gotowa jednak do konfrontacji z Harrym . Przez cala kolacje caly czas milczelismy , dopoki Harry nie zaklocil spokoju .
-Natt , mozemy porozmawiac?- spytal Hazza
-Nie- rzucilam ostro.
-Czemu ?!- podniosl glos.
- Nie mamy o czym . - odpowiedzialam juz nieco spokojniej . Widzialam jak wstaje a oczy chlopcow i Jo rozszerzyly sie. Ich buzie rzpostarte byly w literevo . Ja jako jedyna dalej konsumowalam swoj posilek nie zwazajac na morderczy wzrok lokersa .
- chodz , albo zmusze cie sila !-wysyczal . Do akcji wkroczyl niall .
-Ej , ej kolego . O co tu chodzi ?! Daj jej spokoj- powiedzial stajac w mojej obronie blondas .
- o to , ze twoja siostrunia zaczela macac sie z jakiims kolesiem ! - wykrzyczal lokers nadal wlepiajac we mnie swoje ciemnie , straszne i ozieble oczy .
- Nie ! Dosyc ! Jestem dorosla i wiem co robic ! Nikt nie bedzie wytykal mi tu moich bledow ! - krzyknelam wstajac z miejsca . Czulam wzroki innych na mojej osobie.
-B..blad? Uwazasz ta tandke z tym kolesiem za blad?- spytal hazz . Jego wyraz twarzy byl bardziej szczesliwy a w oczach zaiskrzyla nutka nadziei .
-Tak .. a teraz pozwolcie , ze pode do siebie - mruknelam i po chwili znalazlam sie w swoim przytulnym pokoju .
#####%####
Dodalam ten rozdzial ze wzgledu na 747 wyswietlen i przez wyjatkowa osobe -LOVCIAKA . Mialam juz zawiesic bloga, ale ona mnoe powstrzymala .blagam zostawcie po sobie slad w postaci komentarza . To dla mnie bardzo wazbe . Dzieki :)
-12 ?! Kurwa .. - przeklnelam cicho i ruszylam w strone szafy . Wybralam jeansowe szorty , biale converse i tego samego koloru bluzke . Przeczesalam wlosy i umylam zeby . Schodzac po schodach potykalam sie co drugi stopien . Moze to z przemeczenia ? W kazdym razie musze wykorzystac ostatni miesiac wlonosci - wakacji . Nalalam soku pomaranczowego i powoli.
zaczelam saczyc ciecz . Skrzywilam sie , gdyz mieszanina pasty do zebow i pomaranczowego soku nie jest dobrym rozwiazaniem . Uslyszalam kroki . Nie byl to nikt inny jak wielmozny pan Styles .
Stanal naprzeciwko mnie mierzac mnie wzrokiem . Nie , na pewno tu nie zjem . Ominelam go szerokim lukiem i ruszylam w strone pobliskiej kawiarenki . Zamowilam mala latte i kawalek ciasta . Wpadlam w wir nudnej , szarej codziennosci . Przez kilka godzin siedzialam tak w ciszy ogladajac spieszcych sie wokol ludzi . Nagle poczulam wibracje w kieszeni . Wyciagnelam z niej iphona i odczytalam tresc wiadomosci.
"Hej ,siostrzyczko. Masz ty zamiar wogole przyjsc na kolacje ?! "
Coo ? Na kolacje ?! Pospiesznie sprawdzilam godzine wstajac od stolika . 18 : 40 ? Coo ? Spedzilam tu kilka ladnych godzin . Osz cholera ! Chwycilam za zimne metalowe drzwi wyjsciowe i pedem ruszylam ku domowi . Na dworze rozpetala sie dosc potezna butza , przez co przyspieszylam . Cala zziajana i mokra wpadlam do posiadlosci. W mieszkaniu unosily sie piekne , pomieszane zapachy .
Grzmoty byly coraz bardziej slyszalne. Domownicy zauwazajac mnie chcieli cos powiedziec , ale im
przerwalam .
-Ide sie przebrac - rzucilam krotko i wspielam sie do mojego pokoju . Tym razem jesli chodzi o ubiur postawilam na wygode . Ubralam czarne legginsy i luzny sweterek . Wlosy upielam w konski ogon i bylam gotowa do zejscia na dol . Ale nie bylam gotowa jednak do konfrontacji z Harrym . Przez cala kolacje caly czas milczelismy , dopoki Harry nie zaklocil spokoju .
-Natt , mozemy porozmawiac?- spytal Hazza
-Nie- rzucilam ostro.
-Czemu ?!- podniosl glos.
- Nie mamy o czym . - odpowiedzialam juz nieco spokojniej . Widzialam jak wstaje a oczy chlopcow i Jo rozszerzyly sie. Ich buzie rzpostarte byly w literevo . Ja jako jedyna dalej konsumowalam swoj posilek nie zwazajac na morderczy wzrok lokersa .
- chodz , albo zmusze cie sila !-wysyczal . Do akcji wkroczyl niall .
-Ej , ej kolego . O co tu chodzi ?! Daj jej spokoj- powiedzial stajac w mojej obronie blondas .
- o to , ze twoja siostrunia zaczela macac sie z jakiims kolesiem ! - wykrzyczal lokers nadal wlepiajac we mnie swoje ciemnie , straszne i ozieble oczy .
- Nie ! Dosyc ! Jestem dorosla i wiem co robic ! Nikt nie bedzie wytykal mi tu moich bledow ! - krzyknelam wstajac z miejsca . Czulam wzroki innych na mojej osobie.
-B..blad? Uwazasz ta tandke z tym kolesiem za blad?- spytal hazz . Jego wyraz twarzy byl bardziej szczesliwy a w oczach zaiskrzyla nutka nadziei .
-Tak .. a teraz pozwolcie , ze pode do siebie - mruknelam i po chwili znalazlam sie w swoim przytulnym pokoju .
#####%####
Dodalam ten rozdzial ze wzgledu na 747 wyswietlen i przez wyjatkowa osobe -LOVCIAKA . Mialam juz zawiesic bloga, ale ona mnoe powstrzymala .blagam zostawcie po sobie slad w postaci komentarza . To dla mnie bardzo wazbe . Dzieki :)
piątek, 11 października 2013
Rozdzial 10
Wedrowalismy cichymi uliczkami Londynu . Chlodny wiatr rozwiewal moje wlosy . Spacerowalismy w ciszy dopoki tom nie pociagnal mnie w strone kawiarenki . Zabrzeczal cichy dzwonek nad drzwiami , po naszym wejsciu . Zamowilam latte , a on ciasto i herbate . W spokoju wypilam cieply napoj i razem z tommym dale spacerowalismy w strone nieznanego mi celu . Chwile potem uslyszalam dzwieki muzyki . Ahh no tak .. tommy zabral mnie do klubu . Nie przepadalam za tego typu miejscami . Wchodzac uderzyla mnie fala alkoholu i goraca . Wlewalam w siebie jeden drink po drugim .
-Zatanczymy ? - zapytal tommy z glupim , aroganckim usmieszkiem na twarzy . Nie odpowiedzialam tylko chwycilam jego dlon i ruszylam w strone parkietu . Alkohol , ktory we mnie buzowal pokazywal swoje skutki . Nie panowalam nad soba . Tanczylismy dosc erotycznie , jesli mozna to tak nazwac . Odwrocil mnie tylem i zlapal mnie w tali . Ja zaczelam pokazywac swoje kocie ruchy pocierajac tylkiem o jego krocze . Z tego dziwnego stanu wyrwal mnie dosc znany mi glos . Nie byl to jednak glos Tommego . Chlopak znieruchomial . postac zlapala mnie za reke i odciagnela od Tommego . Byl to Harry . Spojrzal na mnie wrogim wzrokiem .
-Co . Ty . Kurwa . Robisz?- wysyczal oddzielajac kazde slowo . Stalam jak slup soli. Nie mialam pojecia co zrobic . Harry kurczowo trzymal moje nadgarstki .
- nie twoja sprawa !- wykrzyczalammu prosto w twarz .
Jego oczy momentalnie staly sie czarne . Dobrze wiedzialam ze Tommy mnie nie broni , poniewaz boi sie Stylesa ,zreszta jak kazdy . Harry nie mial zbyt dobrej reputacji.Czesto uczestniczyl w bojkach .Zaciagnal mnie do tylnego wyjscia . Zamknal za nami drzwi. Poczulam jak chlod ogarnia cale moje cialo . Dlonie hazzy powedrowaly na moje biodra przyciskajac do sciany i zachlannie calujac. Oddawalam , nie wiem czemu .
-Nikt , ale to nikt nie ma prawa cie dotykac , jestes moja , rozumiesz kurwa?!- wykrzyczal . Znow zaczelam sie go bac .
- przepraszam .. nie powinienem byl na ciebie krzyczec .-spuscil glowe w dol nadal przyciskajac mnie do sciany .
-Harry ... pusc mnie - szepnelam a ten natychmiast sie ode mnie odsunal unikajac mojego wzroku .
-Przegiales , styles ! Nie zblizaj sie do mnie ! - wysyczalam przez zeby i i pognalam w strone domu . W ostatniej chwili zlapalam autobus . Widzialam w oddali postac hazzy .. po co on to robi ? Jakby nigdy nic wchodzi na dyskoteke i obwinia mnie o wszystko co chce . W domu panowala ciemnosc . Wspielam sie po schodach i wlaczylam swiatlo w swoim pokoju . Wykapalam sie i ubralam pizame . Polozylam sie na lozku i probowalam zasnac . W glowie nadal mi dudnilo , i krazyly po niej slowa harrego .. "Jestes moja" . Niespodziewanie odplynelam do krainy morfeusza .
#########
Uff , jest juz 10 :D
Nie mam weny , w dodatku pisze na fonie :/ Jesli beda 3 komy dodam nastepny , jesli nie . .. zawieszam bloga :(
-Zatanczymy ? - zapytal tommy z glupim , aroganckim usmieszkiem na twarzy . Nie odpowiedzialam tylko chwycilam jego dlon i ruszylam w strone parkietu . Alkohol , ktory we mnie buzowal pokazywal swoje skutki . Nie panowalam nad soba . Tanczylismy dosc erotycznie , jesli mozna to tak nazwac . Odwrocil mnie tylem i zlapal mnie w tali . Ja zaczelam pokazywac swoje kocie ruchy pocierajac tylkiem o jego krocze . Z tego dziwnego stanu wyrwal mnie dosc znany mi glos . Nie byl to jednak glos Tommego . Chlopak znieruchomial . postac zlapala mnie za reke i odciagnela od Tommego . Byl to Harry . Spojrzal na mnie wrogim wzrokiem .
-Co . Ty . Kurwa . Robisz?- wysyczal oddzielajac kazde slowo . Stalam jak slup soli. Nie mialam pojecia co zrobic . Harry kurczowo trzymal moje nadgarstki .
- nie twoja sprawa !- wykrzyczalammu prosto w twarz .
Jego oczy momentalnie staly sie czarne . Dobrze wiedzialam ze Tommy mnie nie broni , poniewaz boi sie Stylesa ,zreszta jak kazdy . Harry nie mial zbyt dobrej reputacji.Czesto uczestniczyl w bojkach .Zaciagnal mnie do tylnego wyjscia . Zamknal za nami drzwi. Poczulam jak chlod ogarnia cale moje cialo . Dlonie hazzy powedrowaly na moje biodra przyciskajac do sciany i zachlannie calujac. Oddawalam , nie wiem czemu .
-Nikt , ale to nikt nie ma prawa cie dotykac , jestes moja , rozumiesz kurwa?!- wykrzyczal . Znow zaczelam sie go bac .
- przepraszam .. nie powinienem byl na ciebie krzyczec .-spuscil glowe w dol nadal przyciskajac mnie do sciany .
-Harry ... pusc mnie - szepnelam a ten natychmiast sie ode mnie odsunal unikajac mojego wzroku .
-Przegiales , styles ! Nie zblizaj sie do mnie ! - wysyczalam przez zeby i i pognalam w strone domu . W ostatniej chwili zlapalam autobus . Widzialam w oddali postac hazzy .. po co on to robi ? Jakby nigdy nic wchodzi na dyskoteke i obwinia mnie o wszystko co chce . W domu panowala ciemnosc . Wspielam sie po schodach i wlaczylam swiatlo w swoim pokoju . Wykapalam sie i ubralam pizame . Polozylam sie na lozku i probowalam zasnac . W glowie nadal mi dudnilo , i krazyly po niej slowa harrego .. "Jestes moja" . Niespodziewanie odplynelam do krainy morfeusza .
#########
Uff , jest juz 10 :D
Nie mam weny , w dodatku pisze na fonie :/ Jesli beda 3 komy dodam nastepny , jesli nie . .. zawieszam bloga :(
wtorek, 8 października 2013
Rozdział 9
########Tydzień później##########
Z moja noga juz coraz lepiej .. A z Harrym? Nic .. Chlopcy sa wlasnie na swojej trasie koncertowe j . Zostalam. Sam na sam z Jordan . rozmawiamy , smiejemy sie i ogladamy komedie . Codziennie dostaje sms od harrego , w ktorym pyta sie mnie co u mnie itp. W domu bez nich bardzo nudno . Krece sie w kolko , i tak mija moj wolny czas . W pewnym momencie poczulam jak telefon wibruje mi w kieszeni . Dostalam smsa od tomego -najlepszego przyjaciela z podstawowki. ` Hej , Natt ! Slyszalem o twoim wypadku .. bardzo mi przykro :'( Chcialem cie wyrwac na miasto , bo specjalnie dla ciebie przylecialem do Londynu . Podaj mi swoj adres to bede u ciebie o 17 . Czekam .. papa :*
No tak .. zapomnialam o nim . Ale .. czemu przyjechal do Londynu specjalnie dla mnie ? Dziwne ..Oczywiscie podalam mu adres i poszlam sie szykowac poniewaz dochodzila 16 . Szybkim krokiem weszlam do lazienki. pod prysznic . Umylam sie i wysuszylam wlosy . Wyszlo mi to naprawde szybko wiec moglam przebrac sie w cos bardziej okazjonalnego . Wybralam czarne rurki , czarne conversy i czarna bluzke z koronka . Zrobilam delikatny makijaz i ulozylam wlosy . Byla juz 16 50. Pospiesznie chwycilam za kopertowke i juz mialam otworzyc drzwi wyjsciowe ale zatrzymal mnie dobrze znany mi glos .
-A ty , gdzie sie wybierasz ?-zapytala podejrzliwie moja przyjaciolka .
-Emn . Na miasto- odpowiedzialam z lekkim grymasem na buzi . Nie chcialam by wiedziaka ze akurat Z NIM , poniewaz Jo nigdy go nie trawila. To chyba przez to ze niechcacy szafka zlamal jej nos , a pozniej wchodzil jej w droge .
-Taa ... sama ? Wiesz co , poczekaj chwile to ubiore sie i pojde z toba - puscila mi oczko
- nie !- krzyknelan
-Jestem juz umuwiona- piwiedzialam juz niemal szeptem .
- oo , a to ci dopiero . Z kim ? - niee moja kochana , tego to ci nie powiem . Nie mialam zamiaru jej odpowiadac wiec pospiesznie chwycilam za klamke i wyszlam . Pid futka juz stal On . Jejku , nic sie nie zmienil . Jego szczuple , umiesnione cialo wywolywalo na moich plecach ciarki . -Hej , ksiezniczko . - wyrwal mnie zzamyslen .
- hej - usmiechnelam sie promiennie .
- to co , idziemy . - zlapal mnie pod reke i ruszylismy w strone nieznanego mi celu ..
##############
Jejku . Przepraszam ,ze tyke mnie nie bylo :'( bylan w berlinie , a pozniej popsul mi sie komputer i musze pisac teraz na fonie . To jak myslicie, czy nathalie bedzie z tommym?gdzie ja zabierze ? Czy dojdzie do czegos wiecej ? Odpowiedz znajdziecie w nastepnym rozdziale :D
Z moja noga juz coraz lepiej .. A z Harrym? Nic .. Chlopcy sa wlasnie na swojej trasie koncertowe j . Zostalam. Sam na sam z Jordan . rozmawiamy , smiejemy sie i ogladamy komedie . Codziennie dostaje sms od harrego , w ktorym pyta sie mnie co u mnie itp. W domu bez nich bardzo nudno . Krece sie w kolko , i tak mija moj wolny czas . W pewnym momencie poczulam jak telefon wibruje mi w kieszeni . Dostalam smsa od tomego -najlepszego przyjaciela z podstawowki. ` Hej , Natt ! Slyszalem o twoim wypadku .. bardzo mi przykro :'( Chcialem cie wyrwac na miasto , bo specjalnie dla ciebie przylecialem do Londynu . Podaj mi swoj adres to bede u ciebie o 17 . Czekam .. papa :*
No tak .. zapomnialam o nim . Ale .. czemu przyjechal do Londynu specjalnie dla mnie ? Dziwne ..Oczywiscie podalam mu adres i poszlam sie szykowac poniewaz dochodzila 16 . Szybkim krokiem weszlam do lazienki. pod prysznic . Umylam sie i wysuszylam wlosy . Wyszlo mi to naprawde szybko wiec moglam przebrac sie w cos bardziej okazjonalnego . Wybralam czarne rurki , czarne conversy i czarna bluzke z koronka . Zrobilam delikatny makijaz i ulozylam wlosy . Byla juz 16 50. Pospiesznie chwycilam za kopertowke i juz mialam otworzyc drzwi wyjsciowe ale zatrzymal mnie dobrze znany mi glos .
-A ty , gdzie sie wybierasz ?-zapytala podejrzliwie moja przyjaciolka .
-Emn . Na miasto- odpowiedzialam z lekkim grymasem na buzi . Nie chcialam by wiedziaka ze akurat Z NIM , poniewaz Jo nigdy go nie trawila. To chyba przez to ze niechcacy szafka zlamal jej nos , a pozniej wchodzil jej w droge .
-Taa ... sama ? Wiesz co , poczekaj chwile to ubiore sie i pojde z toba - puscila mi oczko
- nie !- krzyknelan
-Jestem juz umuwiona- piwiedzialam juz niemal szeptem .
- oo , a to ci dopiero . Z kim ? - niee moja kochana , tego to ci nie powiem . Nie mialam zamiaru jej odpowiadac wiec pospiesznie chwycilam za klamke i wyszlam . Pid futka juz stal On . Jejku , nic sie nie zmienil . Jego szczuple , umiesnione cialo wywolywalo na moich plecach ciarki . -Hej , ksiezniczko . - wyrwal mnie zzamyslen .
- hej - usmiechnelam sie promiennie .
- to co , idziemy . - zlapal mnie pod reke i ruszylismy w strone nieznanego mi celu ..
##############
Jejku . Przepraszam ,ze tyke mnie nie bylo :'( bylan w berlinie , a pozniej popsul mi sie komputer i musze pisac teraz na fonie . To jak myslicie, czy nathalie bedzie z tommym?gdzie ja zabierze ? Czy dojdzie do czegos wiecej ? Odpowiedz znajdziecie w nastepnym rozdziale :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)