środa, 25 września 2013

Rozdział 8

####Dzień później###########
Ten dzień minął strasznie nudno . Spędziłam go na rozmyślaniu o przyszłości . Ponownie zatopiłam się w wir moich myśli . Jak codzień przyszedł do mnie Hazza . Romawialiśmy i cieszyliśmy się życiem . Przyniósł mi kwiaty i czekoladki . To bardzo miło z jego strony . Godzinę później przyszła Jo z Niallem . Dostarczyli mi ubrania i położyli je na łóżku . Ręce i noge miałam w gipsie więc trudno mi było założyc te wszystkie ubrania . W pewnym momencie do sali wkroczył rekarz sprawdzic czy wszystko jest w porządku . Badania były pozytywne więc mogłam szykowac się do powrotu . Wszyscy wyszli i mogłam w spokoju przebrałam się . Ubrałam krótkie spodenki i bluzkę z krótkim rękawem . Harry wziął moje bagaże i o kulach poszliśmy do recepcji by mnie wypisac .
-Natt , poczekaj tu z Jordan , a ja z Niallem podjedziemy autem , byś nie musiała chodzic - Oznajmił loczek
-Dobrze , dziękuje  - Podziękowałam i uśmiechnęłam się promiennie . Po krótkiej chwili czarny Mercedes zatrzymał się przed nami a my mogłyśmy wsiąsc . Mi to oczywiście zajęło najwięcej , ponieważ jestem 'niepełnosprawna' . Podczas podróży myślałam Co by było gdy bym nie przeżyła , co by było gdybym nie musiała wyprowadzic z Polski .. Co by było gdy .. Nie dokończyłam ponieważ auto zatrzymało się na podjeździe . Za pomocą Hazzy weszłam do domu . To co ujrzałam było niesamowite  . Cały dom był ozdobiony różnymi świecidełkami , wisiał wielki napis "Witaj w domu , Natalie " . Uroniłam pojedyncze łezki ze szczęścia . Wszyscy rzucili mi się w ramiona . Przez kilka najbliższych godzin zajadaliśmy się fastfoodami , gazowanymi napojami i innymi rarytasami . Dochodziła 23 a ja poczułam zmęczenie . Poprosiłam Hazze , by mnie odprowadził . Nawet nie musiałam się prosiac , a ten wyrwał się z krzesła jak poparzony . Złapał mnie pod rękę i szliśmy krętymi schodami . Usłyszałam grzmoty oraz deszcz dudniący o szybe . Od małego bałam sie tego typu zjawisk . Przebrałam się w piżame i usiadłam na łóżku obok Harrego .
- Hazz , zostaniesz dziś tu , ze mną ? Bo ja .. ja ..- Nie dokończyłam bo lokers mi przerwał .
 -Boisz się ? Oczywiście , że zostanę . -Uśmiechnął się do mnie podstępnie i ucałował mój policzek . Jego silne ręce zacisneły się na moich biodrach unosząc mnie do góry i kładąc na łóżku . On zajął miejsce koło mnie . Ucałował na dobranoc i przybliżył swoje ciało do mojego.


#############3 w nocy ###########
Obudziłam się przez wielki huk spowodowany burzą . Mocno wtuliłam się w loczka a ten uśmiechnął się pod nosem . Dopiero teraz zauważyłam że nie śpi . Zaczęłam chichotac a ten otworzył oczy i ucałował mnie w czoło . 

-Śpij , kochanie . -Powiedział tym swoim pociągającym ochrypłym głosem . Ja nic nie odpowiedziałam tylko uśmiechnęłam się szczerze . Po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza.,


################
Niestety , muszę się z wami pożegnac :(
Rozdział pisany na szybko .. 
Papa misiaczki  , będę tęsknic . Do soboty ;*

 

wtorek, 24 września 2013

Rozdział 7

*Nathalie*
Obudziłam się zupełnie zdezorientowana i obolała . Nie miałam siły nawet podnieśc powiek , ale poczułam , że ktoś trzyma mnie za ręke . Otwierałam powoli powieki zaciskając czyjąś ręke . Ujrzałam przed sobą sylwetke Hazzy i w tym momencie przypomniało mi się całe zdarzenie . Uśmiechnął się do mnie i powiedział :
 -Boże , Natt .! Ty żyjesz .. Nawet nie wiesz jak bardzo się o ciebie martwiliśmy -Powiedział zamykając mnie w swoich objęciach . Nie miałam siły by wudusic z siebie jakiekolwiek słowo , więc uśmiechnełam się do chłopaka serdecznie . Wstał i zwołał lekarzy i moich przyjaciół . Jordan natychmiast do mnie podbiegła i uściskała . 

#################
Kolejne dni mijały monotonnie .Dzień jak codzień . Zżyłam się bardziej z Hazzą , ponieważ to on nie opuszczał mnie ani na krok i dotrzymywał towarzystwa nie pozwalając mi się nudzic . Byłam mu wdzięczna za to , co zrobił . Nawet własny brat nie przychodził codziennie . Już nie wspominając o reszcie . Z tego co mówił Haz , mają podobno dużo spraw . Nawet nie dzwonią , tylko wypytują się Harrego co u mnie . Było mi z tego powodu niezmiernie przykro , ale w tej chwili liczył się Harry i tylko on . Mój stan się polepszał , za co dziękowałam Bogu . Haz gadał z lekarzem . I miał dla mnie niespodzianke .. 
 -Natt ! - Wykrzyczał wchodząc do sali .
 -Hm .. ? - Pisnełam niepewnie
 - Już za dwa dni pozwolą Ci z tąd wyjśc , ale jest warunek .. Muszę się tobą opiekowac . -Uśmiechnął się promiennie i puścił mi oczko .
 - O jej ! Dziękuje Ci ! - Odparłam i pocałowałam go w policzek .
Zapowiada się fajnie .. Harry jest całkiem inny , czyżby się zmienił ? Albo to ja postrzegałam go z innej strony ?


###################
 A oto taki bonusowy rozdział :D Ponieważ już jutro o 23 wyjeżdżam do Berlina i nie będzie mnie do Soboty więc chce wam to jakoś wynagrodzic :) Mam nadzieje , że nie zanudziłam was na śmierc ;)


Rozdział 6

*Harry*
Podczas mojej kłótni z Niallem Natt wybiegła z domu . Zacząłem ją gonic , krzyczec ale to nie pomogło . Biegła dalej i dalej . Nie rozumiem skąd ona ma taką kondycje . Gdy chciała przebiec przez ulice krzyknąłem by tego nie robiła , ale ona nie zwróciła na mnie uwagi i wpadła pod auto . Nogi zrobiły mi się jak z waty . Tak cholernie się o nią bałem . Czym prędzej do niej pobiegłem chwytając ją za lodowatą dłoń . Wydarłem się na kierowce , który ją potrącił aby jak najszybciej zadzwonił po karetke . Natt wyglądała masakrycznie . Jej blond włosy stały się czerwone , od krwi . Ciecz także pokryła resztę jej tułowia . Poczułem ukłucie w sercu , ale za to nie poczułem tętna . W tym momencie zastygłem , moje życie zastygło .
Chwile potem usłyszałem wycie karetki , ale chyba było za późno . Przeklnełem w duchu nadal zalewając się łzami . Czy to już koniec ? Nie .. to nie możliwe . Za szybko . Czy ja ją kocham ? To troche nie w moim stylu , ale wszystko się zdarza . Wysocy męzczyźni zabrali ją na nosze i w pośpiechu umieścili w Ambulansie . Jeden z nich podszedł i zapytał czy chcemy z nimi jechac , od razu przystałem na tą propozycje . W drodze do szpitala niecierpliwiłem się . Kilka razy jej serce przystało . Wtedy szybko ją reanimowali . 

####Szpital####
*Harry*
Siedziałem na szpitalnym krześle około godziny . Nat nadal przechodziła operacje , ponieważ okazało się , że ma wstrząśnienie mózgu , połamane ręce , oraz prawą nogę z przemieszczeniem . Jej ciało teraz było jedną wielką miazgą . Winiłem się za to , za to , że doprowadziłem do tej sprzeczki . Zadzwoniłem do chłopców oraz Jordan , którzy z wielkim pędem bo kilku minutach byli już na miejscu . Wyjaśniłem im co , i jak . Każdy zaczął ronic łzę . Przecież ona teraz walczy z życiem . Nie przychodziło mi to na myśl , że mógłbym ją stacic . Nigdy nie poczuc jej zapachu , jej ciepła . Nie , to się nie może stac . Harry , kurwa weź się w garsc . Karciłem się w myślach .


##############8 godz. później ##########
Nareszcie operacja się skończyła . Nie mam pojęcia jak ja tyle wytrzymałem . Został tu ze mną tylko Niall , reszta chłopaków pojechała do domu , a Jo zaszyła się w łazince . Gdy ujrzałem doktora leczącego Natt błyskawicznie do niego podbiegłem .
  -Panie doktorze , i co z Nathalie ? - Spytałem zaniepokojony .
  -Pacjentka nie ma się najlepiej .Straciła bardzo dużo krwi i jest w dośc zaawansowanej śpiączce . Mamy obawy , iż się nie obudzi . Ale musimy byc dobrej myśli .. - Odpowiedział marszcząc czoło .
  - Do .. dobrze , dziękuje - Odeszłem i zwróciłem się do Nialla , po jego mimice widac było , że wszystko słyszał.Cholera , i jak ja sobie bez niej poradze ?  Ja .. ja chyba . . . ją kocham . Uświadomiłem sobie to dopiero teraz . Czemu mam taki spóźniony zapłon ??!! Nie dam rady wytrzymac bez niej . Życie bez ukochanej jest jak łąka bez kwiatów . Jest niczym .. kompletne zero . Pojechałem do domu by się odświeżyc i odpocząc .
##########
Jeździłem do niej codziennie , spoglądałem na jej niewinną twarz . Codziennie całowałem jej delikatne blade usta .

###### tydzień później ##########
Natt nadal nie wybudziła się ze śpiączki . Bardzo się o nią bałem , lekarze nie dawali jej szans na przeżycie . Była teraz marionetką z jedną nogą w grobie . Z dnia na dzien była coraz słabsza , a ja czułem jak moja druga cząstka umiera . Wraz z Natt umierałem ja , moje serce . Wiem , że zachowuje się jak idiota zakochując się w niej , mimo to że znam ją naprawde bardzo mało . Ale ona ma w sobie to coś , to coś co przyciąga każdego . Jej uśmiech , promienny niczym słońce . Jej oczy .. jak ocean w którym można się utopic . Jej usta , jak maliny . Jej uśmiech .. brak słów .




poniedziałek, 23 września 2013

Rozdział 5

######Ranek###########
Obudziło mnie smeranie po udzie. Wystraszona szybko otworzyłam oczy . Ujrzałam Harrego leżącego  obok . -Harry !!! Co ty tu kurwa robisz ?- Wydarłam się na chłopaka
  - Ciii  myszko . Ciii - Odpowiedział nachylając się na de mną . Usiadł na mnie okrakiem . Tym razem bałam mu się sprzeciwic , czasem wybucha niepohamowaną agresją . A tego właśnie  nie chciałam . A może po prostu nie chciałam by przestawał ? NIE , nie mogę się w nim zakochac . On to robi specjalnie , by mnie skrzywdzic . Nie dam się ! Loczek pochylił się na de mną złączając nasze usta w głębokim pocałunku . Przez chwile nie odwzajemniałam , ale mu uległam . Czułam jak jego język próbuje przedostac się do mojej jamy ustnej . Oczywiście ja głupie mu na to pozwoliłam . Uległam mu , uległam tej chwili .Czułam jak jego ręce zwiedzają każdy szczegół mojego ciała zatrzymując się na piersiach . Zniżał swoją głowe tak , by mógł całowac mój dekold. Nie! koniec! . To zachodzi za daleko . Szybkim ruchem zepchnełam go z siebie a ten , spojrzał na mnie wrogo . Bałam się jego ręakcji więc zaczełam płakac . Jednak nie tego się spodziewałam .. Przytulił mnie i wyszeptał:
-Ej skarbie . Nie płacz . Przepraszam  - Szybkim ruchem wtuliłam się w jego rozgrzany tors . Czułam , że się uśmiecha .Wstałam zostawiając loczka i ruszyłam ku szafie . Założyłam na siebie jeansowe szorty , bokserke w niebieskie paski i niebieskie Conversy . 
Nie zważając czy Haz jeszcze siedzi w moim pokoju zeszłam na dół , gdzie czekała na mnie reszta . Niall spiorunował mnie wzrokiem i kazał pójśc z nim do kuchni . Nie miałam pojęcia o co mu chodzi . Nie widziałam go jeszcze nigdy tak wściekłego i zmartwionego.
-Kurwa ! Natt , co to miało byc ?! Wyjaśnisz mi łaskawie co to miało znaczyc ?! Czy ty i Harry ..-
-NIE !!! - Zaprotestowałam
 -To co on kuźwa robił w twojej sypialni , co ?!-Wykrzyczał
 -N .. nie wiem - Odpowiedziałam jąkając się . W końcu , co miałam mu powiedziec ? Sama byłam zaskoczona wizytą loczka . I co miałam mu powiedziec ? 
 -Zabiję gnoja !- Wysyczał z morderczym wyrazem twarzy
 -Nie ! Niall , między nami do NICZEGO nie doszło . Nie waż się na niego palca podnieśc ! Jestem dorosła .. wiem co mam robic . Nie tatusiuj mi tu ! -W tym momencie do kuchni wparował Harry , chyba wszystko słyszał . 
 -Niall , możesz jej tak nie męczyc ? Nic jej nie zrobiłem ! A po za tym .. ona ma rację, jest dorosła i w pełni świadoma tego , co robi !-Stanął w mojej obronie.
 -Ty ! - Wskazał palcem na loczka - Nie zbliżaj się do niej , bo .. - Nie dokończył ponieważ Haz mu przerwał - Bo co ?! - Wysyczał przez zęby w strone mojego brata .
Nie miałam ochoty tego dłużej słuchac , nie miałam ochoty na to patrzec . Wybiegłam z domu nie zwracając uwagi na krzyki harrego . Biegłam przed siebie , nie ważne gdzie , po co . Byle by oderwac się od tej szarej , smutnej rzeczywistości . Przebiegłam przez ulice . Ale poczułam jak uderza we mnie samochód.Czułam ogromny ból rospierając mnie od środka . Słyszałam szloch Harrego i jego dłoń kurczowo trzymając mojej . Kierowca dzwonił po pogotowie . Lecz chyba było za późno . Film mi się urwał .. Moje serce zastyga . A waz z nim całe może życie . To koniec . ....


##################
Przepraszam , że krótki . Ale nie mam weny xD
jak będą conajmniej 2 komy dodam drugi . To nie jest wiele , wręcz przeciwnie . Coś czuje , ze nikt tego nie czyta . Jak tak będzie dalej zawieszam bloga na czas nieokreślony
Ps.Nie bądźcie tacy pewni , że natalie przezyje . W końcu nic nie wiadomo :*
 

sobota, 21 września 2013

Rozdział 4

-No , to może zamówimy pizzę ?! Uczcimy przyjazd dziewczyn ! - Wykrzyczał z wielkim entuzjazmem Niall .
-OKEY ! - Zgodziliśmy się .

#####################

Pizza nie przyjeżdżała i nie przyjeżdżała . Ciągneło się to nie miłosiernie długo . Cały czas czułam czyjś wzrok na sobie . Odwróciłam głowę i ujrzałam siedzącego nieopodal Harrego . No tak , ten to ma czelnośc .! Spojrzałam się na niego a on nawet nie odwrócił wzroku tylko nadal bacznie mi się przyglądał . Miałam ochotę powiedziec mu pare nie miłych słów ale wolałam ugryźc się w język . Rzuciłam mu piorunujące spojrzenie i poszłam do kuchni gdzie byli wszyscy . W pomieszczeniu panował chaos bo wszyscy krzątali się , roznosili talerze i sztucce .
Usłyszałam dzwonek do drzwi . Niall wyrwał się z kuchni jak poparzony i omało nie potykając się pobiegł w strone drzwi . Nie minęło nawet 10 sekund a ten był już z nami z wielkim 'bananem' na buzi . Brakowało jedynie Harrego . Ruszyłam w strone salonu i zastałam go siędzącego tam , gdzie wcześniej z podkuloną głową . Wyglądał jak zbity piesek . Nie mogłam go tu zostawic nie wołając go na posiłek .
 -harry .. coś się dzieje ? Chodź , pizza już jest . - Spytałam. Na mój widok od razu rozpromieniał . 

- Nie .. już jest już  ok . W takim razie chodźmy .- Puścił mi oczko i złapał za rękę ciągnąc w strone kuchni . Próbowałam się wyzwolic z jego uścisku . Gdy mi się to udało przycisnął mnie do ściany . Zaczęłam się go bac.
 -Harry , puśc .. puśc mnie to boli . - Jąkałam się
 -Nie .. nigdzie kotku mi nie uciekniesz - Wysyczał .
Złapał moje nadgarstki bym nie mogła mu się wyrwac i zaczął robic malinki na mojej szyi .  Nie wytrzymałam i kopłam go z całej siły kolanem w czułe miejsce .
-Kurwa! Ale z ciebie dziwka !- Burknął
Poczułam jak łzy napływają mi do oczu . Bez chwili zastanowienia pobiegłam do schodów i prędko zaczełam po nich biec . Będąc na szczycie poczułam jak mnie do siebie od tyłu przyciąga
-Puśc mnie -Krzykłam
 -Natt , ja przepraszam . Zachowałem się jak skończony idiota . Przepraszam ..-Wyszeptał mi do ucha . 
 -Spierdalaj - Odepchnęłam go od siebie i zamknęłam się w pokoju . Jak ten idiota śmiał ? Co on sobie myślał ? Że jestem taka naiwna jak każda dziewczyna i pójdę z nim do łóżka ?! O nie , jeszcze mnie nie zna . 

############################
Było już dośc późno . Niall był u mnie z pizzą dla mnie i pytał co się stało . Ja jednak nic mu nie powiedziałam . Objadałam się nią oglądając jakieś angielskie seriale . Jednak nie mogę zapomniec o Harrym . Podobało mi się to , podobała mi się jego bliskośc . To ciepło ... Nie ! On jest zwykłym skurwysynem , który szuka dziwki na jedną noc . Boże .. czemu mi się to przytrafiło ? I jak tu życ w jednym domu z takim człowiekiem ? Ciekawa jestem co mnie czeka . Nie miałam zamiaru tak dłużej siedziec , więc wziełam piżame i poszłam się odświeżyc do toalety . Wkrótce byłam gotowa i mogłam odpłynąc do krainy Morfeusza.

#####################
Uff .. 4 już jest :D Komenyujcie :P


piątek, 20 września 2013

Rozdział 3

Ten rozdział dedykuje bardzo ważnej mi osobie , która jest tu ze mną i mnie wspiera <3 LOVCIAK!

##########################################################

Poszłyśmy po swoje bagaże , i zmierzałyśmy ku wyjściu . Nagle ktoś złapał mnie za ramię . Jednym ruchem odwróciłam się do przybysza . Poczułam jak łzy napływają mi do oczu . To ON , to mój ukochany brat , z którym widziałam się wieki temu . Jego wyraz twarzy nadal był taki 'dziecinny' i miły .. Nie myśląc wtuliłam się w jego klatke piersiową  trwając w niej bardzo długo .

- Niall , nie wiesz jak bardzo tęskniłam - Powiedziałam odsuwając go od siebie tak , aby spojrzec mu w oczy , te oczy w które patrzyłam non stop kilka lat temu , ten zniewalający błękit w którym można się rozpłynąc.
 -Ja .. ja też .- Powiedział jąkając się .

-Ej ! Ludzie ! Oszczędźcie sobie tych czułości do powrotu do domu !- Wtrąciła Jo .
 

 - Dobra , chodźcie do auta , zaparkowałem go nie daleko stąd .Oznajmił i zabrał nasze walizki kierując się ku parkingowi . 
Szliśmy całą trójką w milczeniu . Myślałam jak to będzie TU w Londynie . Czy poradze sobie bez rodziców , którzy potrafią doradzic mi w każdej zaistniałej sytuacji . Czy ja to wszystko zniose ?! Nie wiem .. Okaże się . Ale właśnie tego najbardziej się boję .. PRAWDY .Jechaliśmy około godziny , ponieważ Villa chłopaków była na obrzeżach Londynu .Zatrzymaliśmy się na podjeździe najbardziej wypasionego domu jaki widziałam . Myślałam , że moje oczy wyskoczą z orbit . Nie mogłam uwierzyc w to , co widzę .


Razem z Joe nie mogłyśmy wyjśc z podziwu . Nie zauważając mojego brata wbiegłyśmy do domu oglądając każdy jego zakamarek .
Zwiedziłyśmy także dom od tyłu . Coś zniewalająco boskiego !




Oczywiście to tylko częśc domu . Bo reszt nie zdążyłam zobaczyc ponieważ Niall złapał mnie za ręke prowadząc po schodach ciągnących się na góre . Otworzył drzwi i ponownie zaparło mi dech w piersiach . Nie , to jest sen ! Ale za to , jaki piękny ..
Aww *.* I Jeszcze ta łazienka ... Jestem w niebie !!!!

Jak by tego mało , na szafce czekał na mnie prezent
Nie ! Natt , weź się w garśc .! Wdech , wydech , wdech , wydech . NIE ! To kurwa nie pomaga ...
 -Niall , boże jak ja ci za to wszystko podziękuje ?!- Uściskałam swojego rodzonego brata . 
 -Nie musisz , ale teraz się rozpakuj . Chłopcy są na zakupach i za chwile powinni byc , więc fajnie by było jak byście były rozpakowane i gotowe - Cmoknął mnie w policzek i puścił mi oczko . Ah ... Ten Nial , ten słodki , zabawny Nial ..
Zauważyłam także iż Jo od przyjazdu tu wogóle się nie odzywa . Teraz tez  ruszyła ku swojemu pokojowi bez piśnięcia ani słówka . Szczerze mówiąc niepokoiło mnie to .. Mineło pół godziny , a wszystkie moje ciuchy , kosmetyki oraz dekoracje leżały bądź wisiały już na swoich miejscach . Wyjęłam z szafy miętowe rurki , bokserke w miętowo białe paski i miętowe conversy po czym udałam się do łazienki , by odświeżyc się po tym stresującym locie. Nalałam na rękę płyn do kąpieli o zapachu Mango i zataczałam koła na moim ciele . Włosy umyłam szamponem także o zapachu Mango i zaczęłam wcierac kulistymi ruchami w moje dośc długie włosy . Spłukałam całą zawartosc płynów z siebie i wytarłam się ręcznikiem . Wtarłam w zmęczone ciało kremem z Awokado.Ubrałam ciuchy i wysuszyłam włosy . Wyprostowałam je a grzywke lekko podkręciłam nadając jej fajnych kształtów . Postanowiłam że teraz zabiore się za makijaż . Użyłam wydłużającej maskary i eye linera . Wreszcie byłam gotowa , by zejśc na dół . Ale zatrzymałam się jeszcze przy pokoju Jo , pukając cichutko . Nikt nie odpowiadał . Szybkim krokiem zeszłam na dół i co tam zastałam ? A może raczej kogo ? Na kanapie siedziała piątka chłopaków . Chciałam się wycofac zostając niezauważona , ale to niestety mi się nie udało , ponieważ ich oczy zwróciły się ku mnie . Na jednej z twarzy mogłam zobaczyc złowieszczy uśmieszek , należał on do chłopca z burzą loków na głowie . Wstali równocześnie jak by byli złączeni podchodząc bliżej mnie . Przed telewizorem mogłam dostrzec Jo , która wpatrywała się bacznie w jego ekran . Podeszłam bliżej boys bandu i przywitałam się każdym z osobna wymawiając swoje imie i przytulając ich na 'Dzień dobry'.Ostatni był loczek , jak się dowiedziałam miał na imie Harry .
On trzymał mnie w uścisku najdłużej z całej czwórki . Mój brat dziwnie się uśmiechał w naszym kierunku . Po dłużesz chwili udało mi się wydostac z ramion Harrego . Powiem szczerze denerwował mnie tymi swoimi gierkami i ciągłym spoglądaniem na mój dekolt i bóg wie na co jeszcze .


#####################################
Postanowiłam , że dodam jeszcze dziś następny rozdział . Chcę wam to wynagrodzic poniewaz w środe wieczorem wyjeżdżam do Berlina i nie będzie mnie aż do Soboty . :> Mam nadzieje że się podoba ;) Komentujcie <3

Rozdział 2

W nocy obudzili mnie rodzice , którzy chcieli się ze mną pożegnac . Ale moją jedyną reakcją było to , że odwróciłam się do nich plecami i wymruczałam , by sobie poszli . Nie miałam ochoty na pożegnania , tego nie nawidze , bo za każdym razem się rozklejam . Byłam zaspana , więc znowu odleciałam w kraine snów.

#####Ranek################################

 -No nie ! Nie wytrzymam , znowu coś przerywa mi mój odpoczynek *Zabluźniłam* . - Ale okazało się , że to jedynie mój budzik . Szybkim ruchem ręki zrzuciłam z siebie kołdrę i podniosłam się do pozycji siedzącej . Nagle przyuważyłam małą karteczkę położoną na szafce nocnej . 

'Natt ! 
Wiemy , że nie chcesz nas widziec , ale mogłabys nas nie wyganiac z pokoju ?!
Klucze masz na szafce w przed pokoju, jedzenie na podróż leży na blacie , a twoje płatki i mleko zostawione są na stole . Obok kluczy zostawiliśmy Ci pieniądze oraz bilety . Zamówiliśmy już taksówke , która ma przyjechac po ciebie równo o 12:00 . Z lotniska w Londynie odbierze Cię twój brat , mam nadzieje , że dasz radę .                          
                                                                                                  Kochamy cię !
                                                                                                                               Rodzice xx.
Westchnęłam głośno i ruszyłam w strone krzesła , na którym zostawiłam ubrania na podróż . Po chwili ubrania leżały na mnie i mogłam się udac do łazienki , by się odświezyc . Po porannych czynnościach zabrałam walizki i zeszłam na dół . Przekąsiłam na szybko płatki , schowałam pieniądze do portfela , bilety do torby podręcznej i ruszyłam w strone drzwi . Jednak coś mnie zatrzymało . Dopiero teraz uświadomiłam sobie , że widzę to mieszkanie ostatni raz . Rozejrzałam się po nim i poszłam ku wyjściu . Zamknęłam drzwi i udałam się w strone taksówki . Kierowca schował walizki do bagażnika i odpalił auto . Oparłam się o łokiec i wpatrywałam w szare ulicy Polski . Nie mogę uświadomic sobie  , że to już ostatni raz . To koniec . Żegnaj polsko . Z rozmyślań wyrwał mnie głos kierowcy .
- Hm.. Proszę pani , jesteśmy na miejscu - Poinformował mnie
 - Emm . . Dziękuje . Ile płace ? - spytałam
 - Nic .. Zapłacono mi wcześniej - Oznajmił puszczając mi oczko 
Wysiadł .. A ja obserwowałam bacznie jego ruchy , wyjął moje bagaże i otworzył mi drzwi . Wysiadłam , przejęłam swoją właśnosc i kiwnełam  głową na pożegnanie . Ruszyłam w strone wejścia na lotnisko . Otworzyłam duże , metalowe drzwi zza których wyjawiła się dobrze znana mi postac .
 - Natti ! - krzykneła
 - Ooo .. Jordan . No tak , zapomniałam , że lecisz ze mną - Uśmiechnełam się cwaniacko 
 - No jak mogłaś zapomniec ?! Chodź , idziemy już ! - Krzyykneła po czym złapała mnie za ręke i ciągneła w strone  barierek . Pokazałyśmy bilety i przeszłyśmy dalej . Nim się spostrzegłam autobus dowiózł nas do wielkiego urządzenia , którym był samolot . Ostrożnie weszłam po schodkach i znalazłam się w środku . Razem Z Jo (czyt. Joł , Jo to skrót od 'Jordan') zajęłyśmy miejsca . Gdy mineło 1o min. samolot zaczął jechac po pasie startowym wybijając się w góre . Start jeszcze jakoś zniose , ale z lądowaniem gorzej . Nawet nie zauważyłam , że ściskam ręke Jordan. Puściłam ją , bo spojrzała się na mnie z miną ' Ej starczy , puśc mnie ! ' . Przez cały lot myślałam jak to będzie w nowej szkole , w nowym mieście , w nowym otoczeniu z nowymi ludźmi . Na szczęście ze mną była moja przyjaciółka . A o język też nie musiałyśmy się martwic , ponieważ dobrze go znamy . Wyjęłam książke i zaczełam czytac . Nie udało mi się to , bo zasnęłam długim snem .


#####Kilka godzin później##############

O dziwo , obudziłam się z głową na kolanach Jo , nie mam pojęcia jak to się stało.
 - Hej , Natt . Zapinaj pasy bo lądujemy - Puściła mi oczko
Co ? Jak to ? Już ? Nie wierze .. Po tylu latach wreszcie mogę zobaczyc swojego brata . Czułam jak zniżamy się powoli w dół . Zamknęłam oczy i poczułam jak koła samolotu dotykają ziemi . Wszyscy zaczęli nagradzac pilota gromkimi brawami . Wsiadłyśmy do autobusu , który dowiózł nas do lotniska . Rozkoszowałam się widokiem Londynu . Był piękny !


########################
Wiem , że nuda . Ale to początki . Błagam was .. Przeczytacie , zostawcie komentarz :D

czwartek, 19 września 2013

Rozdział 1

Życie lubi płatac nam figle , nawet nie postrzegamy jak bawi się nami . Czasem jesteśmy na szczycie , ale po czasie spadamy z niego łamiąc sobie kości ... i serce . Tak właśnie czasem postrzegam nasz świat . Z natury jestem optymistką , ale zawsze gdy coś stoi mi na drodze zaszywam się w swoim małym , bezbronnym świecie , który bardzo lubie . Z tych przemyśleń niestety wybudziła mnie mama , która wołała mnie , bym zeszła na dół . Z niechęcią to zrobiłam , zwlekłam się z łóżka , na którym teraz dosc często przebywam . Była 13 po południu , a ja nawet nie miałam jeszcze ochoty z niego wyjśc . Nigdzie mi się nie spieszyło , ponieważ była Sobota , mój ulubiony dzień . Nawet się nie spostrzegłam a byłam już w kuchni , gdzie czekali na mnie moi rodziciele . Przywitałam się tylko uśmiechem , ponieważ nie miałam ochoty jakoś na rozmowę .
-Kochanie , musimy ci coś bardzo ważnego powiedziec . - Oznajmiła moja rodzicielka z kamiennym wyrazem twarzy , wskazując na kanape , bym na niej usiadła .
-Dobrze wiesz , że nasza firma ostatnio podupadła , więc przeprowadzamy się z Polski , do Niemiec . My mam na myśli mnie i tate . Ty natomiast zamieszkasz z bratem w Londynie . - Powiedziała załamującym się głosem , po czym spuściła głowę w dół , głośno szlochając . 
- Ejj , mamo . Rozumiem , nie przejmuj się . Dam rade , szanuje waszą decyzje . Alee ... Kiedy miałabym wy .. wyjechac ? - Jąkałam się .
 -Już jutro , więc kochanie , spakuj się . Ale mamy dla ciebie małą niespodzianke . Chcemy choc troche wynagrodzic ci to , co zrobiliśmy . - Powiedziała bezgłośnie moja rodzicielka .
 -Już .. już .. ju .. jutro ? ? Ale jak .. jak to ? Czemu tak szybko ? - Spytałam powstrzymując się od łez. 
 -Przepraszamy- Przytulił mnie mój rodziciel
 - Jutro , ponieważ my już dzisiaj mamy samolot do Niemiec . - odparł
 -No dobrze .. Ale co to , co to za niespodzianka ?- Spytałam , tłumiąc w sobie moje uczucia , emocje związane z przeprowadzką , ale co gorsze.. .. Przeprowadzam się SAMA . 
 -Twoja przyjaciółka , Jordan , wyjeżdża z tobą . - Odparła mama , już troche weselszym tonem . 
 -Aha .. Okey , to może nie tracmy czasy , lepiej pójde się spakowac .- Powiedziałam po czym ruszyłam w strone schodów , usłyszałam za sobą jeszcze jakieś głosy , ale nie zwracałam na nie uwagi i jak najszybciej chciałam znaleźc się w swoim pokoju . Zatrzaskując za sobą drzwi , zsunełam się  po nich przyciągając kolana do klatki piersiowej i poczułam jak gorzkie łzy spływają po moim policzku . NIE NIE NIE , Natt , nie możesz płakac , nie teraz , nie w takiej sytuacji , musze byc silna .Myślałam tak około pół godziny . Ale nie mogłam się tak pogrążac , wstałam , wyjęłam walizki i wpakowałam do nich wszystkie swoje ciuchy , pamiątki i resztę dekoracji . Położyłam się na łóżku , w ciuchach i starałam się zapomniec o zaistniałej sytuacji . Nim się spostrzegłam odpłynęłam w kraine Morfeusza . 


##################
A więc , jest pierwszy rozdział , wiem , że nudny i krótki ale dopiero się rozkręcam ;)



 

Bohaterzy


Nathalie Horan
- Siostra znanego członka One Direction - Nialla . Entuzjastycznie nastawiona do świata . Kocha przyrodę i wszystko to , co ją otacza . Wzorowa uczennica , sumienna i uczciwa . Otwarta na świat i otaczających ją ludzi . Ma 18 lat.


 Jordan Smith - Miła , przyjacielska i kochająca dziewczyna , uwielbia się czasem dobrze pobawic w towarzystwie jej bliskich . Od piaskownicy przyjaźni się z Nathalie . Ma 18 lat .

 

 

Niall Horan - Uroczy chłopak kochający granie na gitarze oraz dobre jedzenie . Ze swoją siostrą Nathalie ma zniewalająco dobre kontakty . Członek zespołu One Direction , ma 20 lat . 

 

 

 Harry Styles - Zawsze uśmiechnięty , lecz czasem dośc groźny chłopak . Arogancki , zboczony i dosc natarczywy . Każdemu wydaje się , że zmienia dziewczyny jak skarpetki , lecz to nie jest prawda . On szuka tej jedynej , nie wrażeń . Ma 19 lat . 

 

#####################################

 Zayn Malik - Szalony , przystojny chłopak , który jest cząstką One Direction . Jego dziewczyną jest Perrie . Ma 20 lat



Louis Tomlinson - Śmieszny , uwielbiający marchewki , wielbiciel imprez a zarazem swojej dziewczyny Eleanor . Ma 21 lat .



Liam Payne - Kochany , czasem aż nad opiekuńczy . W pełni oddany swojej dziewczynie , Danielle .Ma 21 lat .



Perrie Edwards - Razem z Zaynem twożą kochającą się pare . Mają plany na przyszłośc . 



Eleanor Calder - Dziewczyna Louisa , oddana mu w całości . 



Danielle - Kochająca i troskliwa dziewczyna Liam'a . 


#################

No więc , troche się upociłam pisząc to , ale warto było . Zostawcie po sobie jakiś ślad bycia . Będzie mnie to motywowac :D