środa, 25 września 2013

Rozdział 8

####Dzień później###########
Ten dzień minął strasznie nudno . Spędziłam go na rozmyślaniu o przyszłości . Ponownie zatopiłam się w wir moich myśli . Jak codzień przyszedł do mnie Hazza . Romawialiśmy i cieszyliśmy się życiem . Przyniósł mi kwiaty i czekoladki . To bardzo miło z jego strony . Godzinę później przyszła Jo z Niallem . Dostarczyli mi ubrania i położyli je na łóżku . Ręce i noge miałam w gipsie więc trudno mi było założyc te wszystkie ubrania . W pewnym momencie do sali wkroczył rekarz sprawdzic czy wszystko jest w porządku . Badania były pozytywne więc mogłam szykowac się do powrotu . Wszyscy wyszli i mogłam w spokoju przebrałam się . Ubrałam krótkie spodenki i bluzkę z krótkim rękawem . Harry wziął moje bagaże i o kulach poszliśmy do recepcji by mnie wypisac .
-Natt , poczekaj tu z Jordan , a ja z Niallem podjedziemy autem , byś nie musiała chodzic - Oznajmił loczek
-Dobrze , dziękuje  - Podziękowałam i uśmiechnęłam się promiennie . Po krótkiej chwili czarny Mercedes zatrzymał się przed nami a my mogłyśmy wsiąsc . Mi to oczywiście zajęło najwięcej , ponieważ jestem 'niepełnosprawna' . Podczas podróży myślałam Co by było gdy bym nie przeżyła , co by było gdybym nie musiała wyprowadzic z Polski .. Co by było gdy .. Nie dokończyłam ponieważ auto zatrzymało się na podjeździe . Za pomocą Hazzy weszłam do domu . To co ujrzałam było niesamowite  . Cały dom był ozdobiony różnymi świecidełkami , wisiał wielki napis "Witaj w domu , Natalie " . Uroniłam pojedyncze łezki ze szczęścia . Wszyscy rzucili mi się w ramiona . Przez kilka najbliższych godzin zajadaliśmy się fastfoodami , gazowanymi napojami i innymi rarytasami . Dochodziła 23 a ja poczułam zmęczenie . Poprosiłam Hazze , by mnie odprowadził . Nawet nie musiałam się prosiac , a ten wyrwał się z krzesła jak poparzony . Złapał mnie pod rękę i szliśmy krętymi schodami . Usłyszałam grzmoty oraz deszcz dudniący o szybe . Od małego bałam sie tego typu zjawisk . Przebrałam się w piżame i usiadłam na łóżku obok Harrego .
- Hazz , zostaniesz dziś tu , ze mną ? Bo ja .. ja ..- Nie dokończyłam bo lokers mi przerwał .
 -Boisz się ? Oczywiście , że zostanę . -Uśmiechnął się do mnie podstępnie i ucałował mój policzek . Jego silne ręce zacisneły się na moich biodrach unosząc mnie do góry i kładąc na łóżku . On zajął miejsce koło mnie . Ucałował na dobranoc i przybliżył swoje ciało do mojego.


#############3 w nocy ###########
Obudziłam się przez wielki huk spowodowany burzą . Mocno wtuliłam się w loczka a ten uśmiechnął się pod nosem . Dopiero teraz zauważyłam że nie śpi . Zaczęłam chichotac a ten otworzył oczy i ucałował mnie w czoło . 

-Śpij , kochanie . -Powiedział tym swoim pociągającym ochrypłym głosem . Ja nic nie odpowiedziałam tylko uśmiechnęłam się szczerze . Po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza.,


################
Niestety , muszę się z wami pożegnac :(
Rozdział pisany na szybko .. 
Papa misiaczki  , będę tęsknic . Do soboty ;*

 

1 komentarz: