piątek, 29 listopada 2013

Rozdzial 24

Tak wiem , blog jest zawieszony , ale dodam ten rozdzial przez naplyw weny . A i jesli znacie jakies opowiadania typu Darka dajcie linka w komentarzu :)

######################
Wrocilam zmeczona z pracy i padlam na lozko . Stanie za lada i pomaganie wybrac klientom kosmetykow nie jest wcale takie proste . Z nadmiaru wrazen po prostu zasnelam ...


Trzask
Nastepny
Zerwalam sie jak oparzona i poszlam sprawdzic co tak halasuje . Na zegarku widniala godzina 23:45 . Hmh .. wczesnie . Chwycilam ksiazke z dosc gruba okladka w razie gdyby ten ktos raczyl mnie zaatakowac . Podazalam w kierunku swiatla . Zza drzwi wylonilo sie piec postaci . Upuscilam ksiazke i od razu skaplam sie ze to moi przyjaciele .
- niall !- wykrzyczalam i rzucilam sie glodomorowi na szyje.
Lou zauwazyl lezaca ksiazke i od razu wybuchl smiechem .
-haha i ze niby ta ksiazka chcialas poskromic wlamywaczy ? Haha - no tak , bardzo zabawne
-Hm.. mi cie tez milo widziec Louis . No nie wiem co ty bys zrobil gdyby jacys chorzy umyslowo faceci praktycznie w srodku nocy probowali sie dostac do twoich drzwi . Wzielam to , co mialam pod reka , ok ? - warknelam nieco poirytowana
- co ty zrobilas z wlosami ? - zauwazyl Zayn przerywajac nasze przekomazanie sie .
-Jak widac .. przefarbowalam. A co ? - unioslam jedna brew
-Em no nic . Wygladasz tak..-
-seksownie- wtracil loczek na co sie zarumienilam
-Hmm no to chyba tez . Ale chodzilo mi , ze doroslej - uzmiechnal sie mulat
-Zaczynasz upodabniac sie do swojego brata ! - wylonil sie z tlumu Liam
- no widzisz - odparl dumnie niall i poczochral mnie po glowie . Walnelam go w brzuch za ten czyn . Chlopak zgial sie w pol i syczal z bolu . No moze troszke za mocno go uderzylam ? Nie wazne . Moje oczy napotkaly smutne teczowki Hazzy . Zmienil sie nie do poznania . Jego wlosy nie byly juz tak krecone . Zaczesal je do tylu . Wyrosl tak. , ze teraz byl wyzszy od calej reszty . Wydoroslal .. jednym slowem . Nie wytrzymalam i podbieglam do niego mocno go sciskajac . Wtulil glowe w moje wlosy i szepnal :
-Mozemy porozmawiac ? - spytal lekko zmieszany
- jasne- odkleilam sie od niego i juz mielismy isc na gore gdy uslyszelismy krzyki nialla .
- natt ! Ubierz sie ! Idziemy na nocna imprezke !- wykrzyczall podekscytowany
Rzucilam krotkie 'okeej' i podazalam za lokowatym . Posadzil mnie na luzku i przywarl do mnie wargami . Zorientowalam sie o co mu chodzi i odepchnelam chlopaka od siebie
-to tak ma wygladac ta twoja rozmowa ?- staralam sie nie wybuchnac smiechem.
-ymm , no ... ja ... poprostu- potarl nerwowo kark.
-w porzadku , mow - scisnelam  jego dlon w gescie otuchy .
- nie bedziesz zla ani nie odsuniesz sie ode mnie ? - spytal
-Jesli mi nie powiesz , to wtedy bede zla - puscilam mu oczko
-wyszlem wtedy .. bo taki jeden chlopak zaczal mnie szantazowac . Wiedzial ile dla mnie znaczysz i powiedzial , ze jesli cie mu nie oddam zabije cie - zrobil krotka przerwe by zlapac oddech
-i ja poszedlem do niego . Zaczelismy sie klocic i ja. ... ja go zabilem . - spuscil glowe w dol
-poszlem do klubu by o tym zapomniec - dokonczyl
Ujelam jego twarz swoimi dlonmi i czule go pocalowalam . Pewnie nie spodziewal sie takiej reakcji z mojej strony .
-nie jestes zla ?- spytal zaniepokojony
-za co mialabym ? Za to , ze mnie broniles ? Po prostu ciesze sie , ze mi o tym powiedziales . Pamietaj , ze ja zawsze bede z toba , bez wzgledu na wszystko - spojrzalam mu gleboko w oczy .
- czyli , ze wrocisz do mnie ?- spytal z iskierka nadziei w oczach
-Tak - szepnelam i tym razem to on zlaczyl nasze usta . Posadzil mnie na swoich kolanach tak , ze siedzialam na nim okrakiem . Nasze jezyki toczyly walke a on porusszal swoimi biodrami w znaczacy sposob . Na moim kroczu poczulam jego wypuklosc na co zachichotalam.
-gotowi ?- dobiegl do nas glos z dolu . Momentalnie oderwalisy sie od siebie posylajac zrozumiane spojrzenia
-chwila !- odkrzyknelam i znalazlam sie przy szafie probujac znalesc cos odpowiedniego na te okazje .Wybralam bezowe krotkie spodenki , kolorowa bluzke okrywajaca moj brzuch i biale vansy . Wlosy lekko podkrecilam i nalozylam na rzesy maskare , na powieki cien a calosc wykonczylamkreskami eye -linera. Na moje szczescie 1 wrzesnia wypadal w piatek przec co moglam jeszcze troche odpoczac.

###################
No to koniec jak na razie . Jak bedzie tu 10 komentarzy dodam nastepny , ktory od razu mowie moze miec scenki +18 , na k

Rozdzial 23

Kochani ! Musze powiedziec , ze bardzo sie zawiodlam . Jest strasznie malo wyswietlen , a co dopiero komentarzy . Mam wrazenie , ze pisze to dla siebie wiec padla decyzja ostateczna . ZAWIESZAM BLOOGA na czas nieokreslony . Bede go odwiedzac codziennie i sprawdzac ilosc komentarzy , wyswietlen . Jak znacznie was przybedzie ruszamy dalej . A teraz nie przeszkadzam :)

######################

-Hej ,  Natt ! Wstawaj - uslyszalam melodyjny glos brata . No taak , przeciez zapomnialam . Jestem tu osoba , ktora trzeba budzic , tak ?
- ccco chcesz ?!- warknelam zaspana.
-Nooo wiesz ..- udawal mysliciela.
-Moze chce abys sie z nami pozegnala ?- oburzyl sie blondas.
-Ahh no taa- zerwalam sie z luzka i pospiesznie wciagnelam pierwssze lepsze jeansowe , krotkie spodenki i jeansową bluzke . Na glowe wsadzilam moja ulubiona czapke "skarpetke" i wbieglam do lazienki .
 Wykonalam poranna toalete i zeszlam na dol , by sie porzegnac . W sumie nawet troche zalowalam , że ze wzgledu Harrego nie jade . Przeciez moglam tam jechac odpoczac , tak ? Ale ja jak zwykle musialam uprzykrzyc sobie zycie .
Zastalam tam grupke moich przyjaciol czekajacych na moje przyjscie . Niall pocieszal Jo , ktora wyplakiwala sie w jego koszulke . No wlasnie .. przezemnie moja  przyjaciolka tez zostala . Nie pytajcie dlaczego . Przytulilam kazdego z osobna zostawiajac Harrego na koncu . Gdy przyszla jego kolej zatopilam sie w jego szmaragdowych teczowkach . Patrzyl na mnie przez dluga chwile dopoki nie odwazylam sie i zamknelam go w mocnym uscisku . Na poczatku byl lekko zmieszany , ale odwzajemnil . Z niewiadomych przyczyn w jego ramionach czulam sie bezpieczna . Uswiadomilam sobie , ze dosc dlugo sie przytulamy i momentalnie sie od niego oderwalam lekko sie usmiechajac .
-Do zobaczenia wszystkim- rzucilam krotko i przygladalam sie oddalajacym sylwetkom . Gdy auto zniklo mi z oczu poczulam na ramieniu reke Jo . Nic nie mowiac pobieglam do swojego pokoju . Bylo mi okropnie zle .. ale ja musze zaczac od poczatku .

#####1 wrzesnia######
Nieobecnosc chlopakow przez koncowke wakacji wykorzystalam dobrze , pomijajac fakt , ile razy zamykalamsie w lazience glosno szlohając . Nareszcie przefarbowalamwlosy na blond . Dzis jest dzien zapieczetkujacy nowa ere mojego zycia . Rozpoczecie szkoly , praca .. a takze przyjazd chlopcow .
Postanowilam zalozyc białą koszule , czarną miniówke a do tego czarne szpilki na dość wysokim obcasie . Oczy pomalowalam standardowo
Cholernie tęskniłam z Harrym . Postanowilam dac mu szanse sie wytlumaczyc . Wyszlam z domu zabierajac kluczyki nowiutkiego BMW ,ktorego dostalam od brata . Jechalam przez zatloczone uliczki Londynu az wreszcie dotarlam do wielkiego , nudnego budynku zwanego potocznie szkołą . Zamknelam drzwi i ruszylam w strone wejscia do hali sportowej . Usiadlam na wygodnym krzesle i tak przez kilka godzin sluchalam marudnego glosu dyrektorki . Cos tam mowila o tegorocznych kolkach po czym rozdala nam plan lekcji . No , nie jest zle . Jest tu calkiem inaczej niz w polsce . Nie mamy tu jednej klasy , ale na kazych lekcjach sa inne osoby . Wiec chyba nie bede sie nudzic . 

######### w domu######
Dochodzila godzina 14:00 a ja na15:00 mialam pojawic sie w pracy . Chcialam zrobic jak najlepsze wrazenie pierwszego dnia . Zabralam najpotrzebniejsze rzeczy i ponownie udalam sie do mojego cacka .

###########################
Tak , wiem .. rozdzial jest mega fatalny . A co do nastepnego .. pojawi sie wtedy jak bedzie sporo wyswietlen i komentarzy nie tylko pod tym rozdzialem ale pod wczesniejszymi takze ! Bede tesknic .. papa :(

czwartek, 28 listopada 2013

Rozdzial 22

Przeczytasz - kometujesz :)

####################

Niechetnie zwleklam sie z lozka . Mocno przetarlam oczy tak , aby widziec cokolwiek. Nie mialam sily ani ochoty stanac twarz w twarz z Harrym . Wystarczajaco przez niego wycierpialam . Ubralam pierwsze lepsze szare rurki , szary sweter z widniejacym serduszkiem po srodku. Umylam twarz , zeby i uczesalam wlosy . Powolnym krokiem schodzilam na dol . Juz mialam postawic stope na pierwszym schodku , dopoki nie poczulam czyjes reki na moim ramieniu . Odwrocilam sie w strone przybysze od razu zauwazajac burze niechlujnie poroztrzepywanych lokow .
-Musimy porozmawiac - rzucil beznamietnie i pociagnal do swojego pokoju zamykajac za namii drzwi .
-posluchaj ..- przerwalam mu
-nie ! To ty posluchaj ! Mam dosc twoich glupich gierek . Caly czas sie z kims bijesz , oklamujesz mnie w zywe oczy ! To nie w porzadku . Myslalan ze jesli bedziemy razem .. nie bedziemy miec przed soba zadnych tajemnic. Zawiodles mnie !- podnioslam glos .
-Nie moglam normalnie funkcjonowac nie wiedzac co sie z toba dzieje ! Nie raczyles nawet zadzwonic . To jest bez sensu .. wiesz .. musimy zrobic sobie przerwe - wybelkotalam po czym wybuchlam placzem. Oczy Hazzy wypelnial bo l. Zrenice przybraly nienormalnych ksztaltow .
- nie ! Nie mozesz mi tego zrobic ! - byl zalamany . Tak , to widac .
-Przepraszam- rzucilam krotko i ominelam go szerokim lukiem . Uslyszalam mase przeklenstw i trzask . Pewnie znowu zaczal boksowac sie z szafka , ktora ulegla pod jego uderzeniami . Zamknelam sie w pokoju i zjechalam pupa na zimna podloge . Nie wieze , ze to sie dzis wydarzylo .Tak naprawde tego nie chcialam . Ale po prostu ja juz dluzej tak nie moge !

*Oczami Harrego*
Stalem tam jak slup soli slyszac co wlasnie powiedziala.
-nie ! Nie mozesz mi tego zrobic !- wykrzyczalem zalamujacym sie glosem . Bylem calkiem bezradny .
-Przepraszam - powiedziala delikatnie i ominela mnie nawet nie patrzac w moja strone . Najbardziej bolalo to , ze nie dala szansy mi sie wytlumaczyc . Zrobilem to dla niej ! Chcialem do niej pobiec , ale i tak wiedzialem , ze to nie ma sensu . Platanina przeklenstw wydobyla ssie z moich ust po czym gwaltownie uderzylem w szafke .
Moje emocje siegaly zenitu a twarz nabrala purpurowego odcienia . Nie moglem uwierzyc , ze wlasnie mnie zostawila .

*Oczami Natt*

Zamierzam z tym skonczyc , z NIM skonczyc . Nie jade do zadnego popapranego Los Angeles . Chlopcy musza , wiec do konca wakacji bede miec z glowy Harrego . Pozniej zamierzam isc do pracy i kupic sobie swoj wlasny apatament. Tak , postanowilysmy z Jo , iz kupimy osobne mieszkania w tym samym wiezowcu , a najlepiej na tym samym pietrze . Musze byc silna ! Musze myslec , ze nic takiego tu nie mialo muejsca . Przestane zyc przeszloscia i wezme sie za siebie . Zbieglam na dol zastajac zdziwione twarze moich przyjaciol .
-Natt ! Chodz , tosty są- powiedziala spokojnie moja przyjaciolka .
-Przepraszam , nie jestem glodna - chwycilam jablko i wyszlam nakladajac na stopy adidasy . Wlozylam w uszy sluchawki i zaczelam moj poranny maraton biegowy . Od czasu wyprowadzki z Polski przestalam biegac , co bylo do mnie nie podobne . Usiadlam na pobliskiej lawce i zatopilam zeby w jablku . Rozkoszowalam sie jego specyficznym smakiem , dopoki nie dostrzeglam , ze zostal z niego marny ogryzek . W sumie , to tak jak ze mnie . Czulam sie bezwartosciowo i zle . Totalne , chodzace gowno . Przechodnie patrzyli na mnie dziwnym wzrokiem . W sumie maja racje . Wygladalam jak siedem nieszczesc , oczy podpuchniete od placzu , wlosy rozwiane we wszystkie strony swiata , policzki czerwone od ciaglego biegu . Gorzej juz byc nie moglo ?! Wstalam otrzepujac sie i dalej bieglam w strone domu . Wskoczylam pod prysznic i zmylam z siebie pot . Zalozylam czysta pare legginsow  , luzna bluzke a na nią czarny sweterek . Zeszlam na dol po popcorn , ciastka i sok , by moc caly dzien spedzic przed telewizją . Zamknelam drzwi od swojego pokoju tak , aby nikt mi nie przeszkadzal i ogladalam jakies durne seriale , dopoki nad moim cialem nie zawladnal sen

###################
Ejj ! Pod ostatnim rozdzialem byl tylko jeden komentarz ! Mozecie mi pomoc ? Jak byscie mogli .. rozgloscie moj bloog u siebie . Aa no tak , kto moglby zrobic zwiastun ? Bylabym bardzo wdzieczna :) Next powinien pojawic sie w sobote :)

wtorek, 26 listopada 2013

Rozdzial 21

To niesamowite widziec taka liczbe komentarzy . Tylko piec ale dla mnie to juz cos :)Moze to malo w porownaniu do innych blogow , ale ja sie tym ogromnie ciesze . Bardzo wam za to dziekuje i zapraszam ponownie do komentowania ! Pamietajcie , ze to mnie ogromnie motywuje , dzieki czemu rozdzialy moga pojawiac sie szybciej . Jak juz zauwazyliscie to blog dopiero sie rozkreca mimo ze , jest juz 21 rozdzial . Musze wam takze powiedziec , ze mam zamiar dobic do 100 rozdzialow :)

##Kilka dni pozniej ##########
Dochodzila 23:00 . Harry wybiegl z domu jak poparzony oznajmiajac , ze musi cos zalatwic i wkrotce wroci . Nie wierzylam mu , jednak mialam nadzieje , ze pojechal zalatwiac sprawy odnosnie wyjazdu , ktory mial sie odbyc za kilka dni . Ale czemu mialby zalatwiac te sprawy tak pozno ?! Sama nie wiem...Zeszlam na dol , by wziac sobie cos z lodowki . Wybralam miske ciastek i sok pomaranczowy . Usiadlam na kanapie niecierpliwe spogladajac na wiszacy na scianie zegarek . Czas ciagnal sie nieublagalnie wolno . Moje powieki stawaly sie coraz ciezsze ale nie pozwalalam calkowicie im opasc . 24 ... 01:00 , 02:00 . KONIEC ,tego bylo juz za wiele . Ta godzina a on jeszcze sie nie zjawil ? Zaczynalam sie niepokoic. Bulgocząca we mnie zlosc i rozpacz dawala sie we znaki . Chwycilam telefon i wykrecilam numer loczka . Pierwszy sygnal .... drugi sygnal ... trzeci sygnal .. sekretarka . Niech too szlag ! Rzucilam telefonem o sciane , ktory ku mojemu zdziwieniu wyszedl bez szwanku . Nawet nie spostrzegajac zasnelam glebokim snem lekko pochrapujac .

######Ranek########
Obudzily mnie promienie sloneczne przedzierajace sie przez wielkie okno w salonie . W stalam z mysla iz zobacze swojego Harolda co okazalo sie porazka . Nigdzie go nie bylo . No co jest do kurwy nędzy ?! Napewno nie mam zamiaru tu tak siedziec i rozpaczac . Harry jest dorosly i wie co robi ... chyba . W mgnieniu oka przebralam sie w owiele wygodniejsze ciuchy lapiac po drodze kluczyki od auta mojego brata . Otworzylam drzwi od BMW i szybkim ruchem odpalilam maszyne . Wydala z siebie glosne warkniecie , ktore tak bardzo lubilam gdy dodawalam gazu . Z piskiem opon ruszylam w strone najblizszej galeri handlowej . Ale nie zamierzalam nic tam kupowac . Chcialam znalez prace . Nie mialam ochoty utrzymywac sie z pieniedzy brata . Razem z Jo obmyslilysmy plan , iz obie znajdziemy prace i kupimy sobie nowoczesny apartament w jakiejs spokojniejszej dzielnicy Londynu . Zaparkowalam auto i wyszlam trzaskajac drzwiami . Nacisnelam guzik by zakluczyc drzwi a po tym po moich uszach obil sie przyjemny dzwiek zamykanego auta . Niemalze pedem ruszylam w strone drzwi wejsciowych , ktore na skutek mojego ruchu otworzyly sie szeroko . Wpadlam do sklepu kosmetycznego i natychmiastowo spytalam o prace . Na moje szczescie potrzebowali dodatkowych rak do pomocy i tak oto tym sposobem podpisalam kilka papierkow informujacych , iz jestem pracownica tego lokalu . Umowa zaczyna sie wtedy , kiedy rok szkolny wiec spokojnie moglam napawac sie wakacjami . Podarowali mi rowniez dosc skapy stroj , ktory skladal sie z krotkiej spodniczki , luzniej bialej koszuli do wciagniecia w ta krotka kiecke i plakietke z moim imieniem . Cala szczesliwa i rozpromieniona wyszlam z pomieszczenia majac na celu doom . Gdy dotarlam na miejsce momentalnie moje mysli zostaly zawalone Harrym , na co spochmurnialam . Jego auta wciaz nie bylo na podjezdzie , a ja zaczelam sie coraz bardziej martwic . Nie wrocil na noc a teraz jest srodek dnia a go wciaz nie ma ?! Cholera ..Otworzylam drzwi od domu i pobieglam na gore . Wchodzac do swojego pokoju zamknelam drzwi i z impentem rzucilam sie na lozko .Moj wzrok utkwil na jasnej ramce , w ktorej bylo zdjecie przedstawiajace cztery postacie . Rodzice .. ja i niall . Matko ! Calkiem o nich zapomnialam ! Co ze mnie za corka ! Przeciez nie mieli sie jak ze mna skontaktowac , poniewaz mialam nowy telefon i numer zmieniony na angielski . Szybko wyjelam z szafki nocnej stary telefon i przepisalam z niego na nowy numer mojej rodzicielki . Starocia schowalam spowrotem . Naciskajac zielona sluchawke przylozylam telefon do ucha . Po dwoch sygnalach w sluchawce rozbrzmial melodyjny glos mojej rodzicielki .
- tak , slucham ? - spytala nieswiadoma kto stoi po drugiej stronie lini
-Mama ?- spytalam ze lzami w oczach dobrze znajac odpowiedz
-Nathi ?- moglam poczuc lzy cisnace do moich oczu . Mialam taka ochote ich teraz przytulic , powiedziec jak bardzo ich kocham i jak tesknie .. ale nie moge .
-Mamo , przepraszam , ze nie dzwonilam .. mam nowy telefon i nie mialam jak sie z wami skontaktowac . Po czesci nawet zapomnialam . Naprawde duzo sie tu wydazylo . - powiedzialam smetnie .
- no to kochanie , opowiadaj wszystko od poczatku ! - rzucila niecierpliwie moja mama
-Wiec taaak .. mialam maly wypadek .. wpadlam pod auto .. ale to nic wielkiego wyszlam z tego cala i zdrowa . Wszystko jest juz ok . Poznalam Harrego . Kojarzysz pewnie .. to taki jeden z zespolu . No i teraz jestesmy razem ... wracajac do tematu .. chyba nic takiego po za tym .. a no i jeszcze dostalam prace - zaczelam nawijac jak najeta .
-jezus , a co ci sie stalo ? Dlaczego nie zadzwonilas ?!- histeria w glosie matki byla bardzo slyszalna .
-Nic ! Nie chce o tym rozmawiac..dobrze ?-nastapila chwila ciszy ktora szybko przerwala
-Dobrze . Strasznie sie ciesze , ze odnalazlas swoja milosc i ze wydorslalas i poszukalas pracy . Jestem z ciebie ogromnie dumna - tym razem nie wytrzymalysmy i obie wybuchnelysmy placzem .
-nawet nie wiesz jak bardzo chcialabym przy tobie byc . Patrzec jak dorastasz , rozwijasz sie , poznajesz nowe milosci . - wydukala rodzicielka na co jeszcze bardziej wybuchlam placzem.
-Dobrze .. kochanie ja musze isc . Obowiazki wzywaja . Trzymaj sie ksiezniczko . Jak bede miala chwile, odezwe sie - rzucila krotko pociagajac nosem
-Pa - wychlipialam i zakonczylam polaczenie . Tak jakby kamien spadl mi z serca . Pierwszy raz od dosyc dawna moglam uslyszec glos mojej rodzicielki . Nie moglam dluzej o tym myslec , poniewaz moje mysli zaprzatal Harry . Jest wieczor .. a go nadal nie ma . Uslyszalam trzask . Momentalnie podskoczylam i zbieglam na dol . U progu stal pijany jak swinia pan Styles . Ten to ma czelnosc . Jego knykcie byle popekane tak , jakby wdal sie w bojke .
-Harry ! Gdzie ty kurwa byles !- wsrzasnelam na cale mieszkanie
Zamiast odpowiedziec przeszedl obok mnie nawet na mnie nie patrzac
-harry !- krzyknelam donosniej
-Co ty kurwa chcezz ?! Zamknij sie choc na chwile - nic nie odpowiedzialam tylko pobieglam do siebie krzyczac po drodze .
-jestes tepym chujem ! Mam cie dosc kurwa , slyszysz ?!- nie czekajac na jego odpowiedz zamknelam sie w pokoju slyszac kroki pijanego lokersa ktrorry probowal wczlapac sie na gore potykajac co drugi stopien a przy tym syczac z bolu. Jak juz wszedl na pietro rzucil sie na moje drzwi mocno w nie walac . Uchylilam je lekko po czym szybko tego pozalowalam
-czego chcesz?!- syknelam groznie
-chodz do mnie - zachwial sie
-haha , jestes dupkiem jesli myslis
ze ja tak latwo odpuszcze i pozwole pomiatac soba jak nic nie wartym gownem ! Wiec teraz radze ci isc do siebie i przespac sie , abys wytrzezwial . - wysyczalam zamykajac mu drzwi przed nosem . Slyszalam tylko platanine przeklenstw i mocno zatrzaskujace drzwi . Cieszylam sie , ze jednak postanowil mnie posluchac i poszedl . To zbyt duzo dla mnie jak na jeden dzien . Po prostu musialam ochlonac . Wzielam zimny prysznic ,i zzarzucilam na siebie koszulke Hazzy i koronkowe majtki . Wgrzebalam sie pod ciepla koldre i odplynelam w kkraine morfeusza pod wplywem tych wsszystkich wrazen.

########################
Nexta spodziewajcie sie w czwartek !:D czekam na komentarze ;*

niedziela, 24 listopada 2013

Rozdzial 20

Baardzo was przepraszam , ze nie dodalam wczoraj rozdzialu , ale nie bylo mnie w domu :( A tak po za tym mam do was sprawe ... Mam dosc pisania dla nikogo (no , moze oprocz Lovciaka) Naprawde odeszly mi wszelkie checi na pisanie tego bloga ! Jesli tak bd dalej po prostu go zawiesze .. Wiec umowa taka - 10 komentarzy , dopiero blog ruszy . Nie chce by to brzmialo jak szantaz , ale ja nie mam juz sily pisac dla nikogo . Wiec jesli przeczytacie - skomentujcie . To nic trudnego .

#####################
-Piiiip !  -
-Piiiiip ! -
-No co do cholery ?! - wstalam by rzucic budzikiem o sciane .
-Whooah , whoooah , woooah .. kochanie , uspokoj sie .. To tylko budzik - Ni z tad ni z owad obudzil sie Hazza lezacy u mojego boku . Mruknelam cos pod nosem i wpadlam do lazienki . Moglam uroczyscie oznajmic iz dzisiejszy dzien nie bedzie udany . To cala ja .. mam czasem lepsze zarowno jak i gorsze dni . Wzielam krotka kapiel i nalozylam na siebie jeansowe shorty , luzna , bialą bluzke z czaszką , granatowy sweterek i tego samego koloru vansy . Wlosy przeczesalam tradycyjnie natomiast makijaz chcialam troche zmienic . Nalozylam wydlurzający tusz do rzęs , troche srebrzystego cienia do powiek i namalowalam kreski granatowym eye - linerem . Mam dosc tej monotonnosci . Codziennie to samo. Wychodzac z lazienki nie zastalam Harrego . Pewnie poszedl sie ubrac czy cos ..nie wazne . Uslyszalam szelest za soba . Odwrocilam sie , niby nic tam nie zastalam . Przekrecajac moja glowe do przodu wystraszylam sie niemilosiernie .
-Bu ! - rzucila Hazza a ja zaczelam uciekac piszczac . Niee , to nie tak jak myslicie . Ja sie nie wystraszylam go w ten sposob . Tylko po prostu on chcial mnie zalaskotac na smierc .
-I tak cie dogonie , kotku ! Daleko mi nie uciekniesz ! - rzucil Haz i zamknal drzwi od mojego pokoju na klucz . O nie ! Juz po mnie . On dobrze zdawal sobie sprawe , ze nienawidze laskotek . Wpadla mi  do glowy pewna mysl . Wolno i uwodzicielsko podchodzilam do niego . Stal tam jak wryty obserwujac moje ruchy . Najwidoczniej nie spodziewal sie takiego obrotu spraw . Teraz to ja nad nim gorowalam . Przyparlam go mocno do sciany i zaczelam calowac . Chwycil moje biodra zmniejszajac miedzy nami odleglosc . Korzystajac z nieuwagi Harrego przenioslam rece na jego plecy i po cichu przekrecilam zamek . Odwrocil nas tak , ze teraz ja stalam przyparta do drzwi . Łokciem naparlam na klamke , dzieki czemu drzwi sie otworzyly a ja ucieklam wzdluz schodow . Ogromnie cieszylam sie z tego pomyslu . Zabawilam sie Harrym jak marionetką .
-O ty spryciaro ! Daleko mi nie uciekniesz ! - wykrzyczal biegnac za mną . Wybieglam przez drzwi frontowe w kierunku pobliskiego lasu . Na moje szczescie bylam bardzo dobrą sprinterką . Swojego czasu nawet wygrywalam wyscigi . Szybko odwrocilam glowe sprawdzic na jakiej odleglosci jest Harry . Byl coraz blizej , wiec znacznie przyspieszylam . Na pewno dawno by mnie dogonil , ale wybiegl z domu na boso . Harry jest najwyzszy z calego zespolu . Jest takze najbardziej umiesniony i wysportowany . Moj brat zawsze uwazany byl za "kurdupla" z racji tego iz ja jestem mlodsza i wyzsza od niego . Od dziecinstwa bylam wysoka , co teraz mi ulatwia zycie , poniewaz jestem niewiele nizsza od Hazzy . Niall ma 171 cm , ja 174 a haz 178 cm . Wbieglam w glab lasu. Powoli opadalam z sil , ale bieglam dalej . Odwrocilam sie .. Harry zniknąl . Stanelam by przyjzec sie czy go tu niema , ale zero znaku zywej duszy .
-mam cie ! - krzyknal i zlapal mnie od tylu na co podskoczylam przestraszona .
-Harry ! Przestraszylaes mnie ! - udalam obrazoną .
-przepraszam - szepnal mi niewinnie do ucha przyprawiajac moje cialo o gesia skorke .
-Chodz , pokaze ci cos - zlapal mnie za reke i pociagnal na jakas polane .
-Harry ? - unioslam jedna brew . Nie pozwalajac mu na zadne slowo przeszlam do rzeczy .
- nie masz zamiaru sie na mnie zemscic ? - spytalam zaciekawiona.
-Nie teraz . - powiedzial i kazal mi usiasc . Przyciagnal mnie na swoje kolana i zanurzyl nos w moje wlosy.
-Mam do ciebie sprawe - powiedzial
-Lecimy do Los Angeles i chcialbym zebys pojechala z nami . Jordan tez jedzie , Niall ja poprosil .I mialem taką nadzieje , ze moj słodziak pojedzie ze mną - musnąl moje usta . Na te slowa moje policzki przybraly purpurowego odcienia , przez co szybko przykrylam twarz wlosami .
-Oczywiscie , ze z toba pojade !- rozpromienilam sie jak male dziecko .
-Jedziemy pojutrze - poinformowaal mnie loczek .
-ok , wracajmy juz - rzucilam krotko i pociagnelam MOJEGO. Harrego w strone domu .

########Dom########
-Nath ?- wejrzal przez drzwi od mojego pokoju lokers
-tak ? - odlozylam gazetke na bok i spojrzalam w strone Hazzy .
-masz ochote isc ze mną na siłownie ? - spytal
-Jasne ! - odpowiedzialam wyjmujac z szafy sportowa torbe i wpakowalam w nią adidasy , krotkie spodenki i bluzkę odkrywającą moj plaski , umięsniony brzuch . Zabralam butelke wody ze stolu i ruszylam do Hazzy czekającego w swoim samochodzie . Droga minela nam w calkowitej ciszy. Na miejscu oboje weszlismy do swoich szatni w celu przebrania sie .
-Jak sie przebierzesz , spotkajmy sie przy wejsciu na sale - puscil mi oczko i musnąl moje usta . To niesamowite jak ten jeden niesamowity chlopak potrafi zmienic moj nastroj w ciagu kilku sekund . Tak jak mi kazal pojawilam sie przy drzwich wejsciowych zastajac Harrego jedynie w luznych , krotkich spodenkach . Jego tors byl odkryty co spowodowalo dreszcz na moim ciele . Stanelam przed nim a on jedyne co robil , to ilustrowal mnie od goru do dolu . Jego lapczywe spojrzenie robilo dziure w moim ciele . Jedna reka przysunal mnie do siebie .
- wiesz co , chyba ci tam nie wpuszcze w takim skąpym strooju bo ci faceci zeżrą ciebie wzrokiem . - zachichotalam na jego slowa  ciagnac go w kierunku sali . Harry zaczal od pompek , podnoszenia cięzarow . Ja natomiast pobiegalam sobie na tzw. Biezni . Chwile pozniej zobaczylam jak Harry z jakims kolesiem cwiczy boks . To bylo ciekawe patrzac na tak skupionego Hazze . Robil plynne ruchy w strone przeciwnika  przyjmujac i unikając ciosow .

########Dom##########
Wrocilismy okolo 21 , wiec wykąpalam sie i zalozylam koszulke przesiąknieta zapachem Hazzy . Polozylam sie obok niego i wtulilam w rozgrzany tors chlopaka. Jego serce bilo niczym mila kolysanka i dzieki temu odplynelam w kraine Morfeusza .


#####################
Jesli bedzie 10 komentarzy , dam rozdzial we wtorek . Trzymajcie sie ! :)

czwartek, 21 listopada 2013

Rozdzial 19

INFORMACJA !
Zezwolilam na dodawanie komentarzy anonimowych , wiec KAZDY kto przeczyta niech skomentuje ! Dla ciebie to sekunda a dla mnie motywacja do dalszej pracy ;* Aa i jeszcze jedno .. Dzis mialam wywiadowke i nie skonczylo sie tak jak myslalam :D Nie mam zabranego fona :3 Enjoy :D

########################
Obudzilam sie , przeciągnęłam i spojrzałam na postać leżącą obok mnie . Od razu maly usmieszek pojawil mi sie na ustach . Fala wspomnien uderzyła mi do glowy na co spochmurniałam , a jednak pozniej rozweseliłam sie . Zerknelam na budzik lezacy na mojej szafce nocnej . 10 ?! Ze co ? Postanowilam obudzic Hazze . Lekko nim potrząsnelam -nic .
Zlapalam go za loki - nic
Sciagnelam z niego koldre - bez skutku
Sciagnelam go z lozka - nadal nic . Wreszcie wpadlam na pomysl . Usiadlam na nim okrakiem i musnelam jego usta . Usmiechnąl sie .
-Osz ty ! Ty wcale nie spales ! Oszust ! - probowalam udawac złą co pewnie wyglądało komicznie , bo Harry pasknąl smiechem
-Co jest takiego smiesznego ?- spytalam juz lekko zirytowana
-Ty - wskazal palcem na moj nos
-ja ? - unioslam jedna brew .
-Jestes slodka jak sie zloscisz - musnal moj nos . Skrzyżowalam rece na piersi i cala naburmuszona sie na niego patrzylam . Pewnie wyglądalam jak pięcioletnia , obrazona dziewczynka . Bynajmniej tak mi sie zdawalo .
-Co ?- uniosl brwi ze zdziwienia przez moje zachowanie .
-Nie jestem slodka - zmruzylam oczy , na co harry zachichotal.
-To jaka jestes ? - spytal rozbawiony .
-Emm...seksowna - odparlam po chwili zastanowienia .
-och no tak . Przepraszam , madame . - lekko sie uklonil na co wybuchlam smiechem . Wygladal tak zabawnie , ze po chwili nie moglam zlapac tchu przez ciągly smiech .
-a ja , jaki jestem ?- spytal zaciekawiony .
-Gorący- musnelam czubek jego nosa , kladac mu rece na klatce piersiowej .
-Ach , tak ? - mruknąl i zlaczyl nasze usta w namietnym i pelnym pozadania pocalunku .
-Harry- wymamrotalam odrywajac sie od niego .
-zejdzmy na dol , co ?-dokonczylam
-Ok , ide do siebie sie ubrac - puscil mi oczko i wyszedl z pokoju . Bylam oszolomiona tym co sie dzieje . Dzisiejszy dzien mial byc jednym z najgorszych , poniewaz bedziemy musieli powiedziec wszystkim , ze jestesmy razem . OFICJALNIE . Ogromnie cieszylam sie mysla , iz harry jest moj . Uroczo to brzmi , prawda ? Pospiesznie zlapalam kupke swoich wczorajszych ubran i wrzucilam do kosza na pranie , po czym otworzylam szafe i wyjelam jeansowe szorty , w nie wlozylan bluzke z napisem "Forever Alone  hungry " - tak , wlasnie ten t-shirt dostalam od mojego wiecznie glodnego brata . Na to zarzucilam cardigan . Na stopy nalozylam conversy i lekko pomalowalam rzesy robiac kreski eye-linerem .
Schodzac po schodach uslyszalam
. glosne smiechy Harrego i reszty dochodzace z jadalni . Pospiesznie otworzylam drzwi i ujrzalam grupke moich przyjaciol rozmawiajacych przy stole zajadajac kanapki .
-No prosze , wstal nasz spioch-odezwal sie moj zlosliwy brat
Zrobilam mine typu "pojebało ?" I zanim zdazylam sie ruszyc podbiegl do mnie Haz lapiac w tali .
-Skoro jestescie tu wszyscy ..- zaczal
-musimy wam cos powiedziec - dokonczylam za niego .
-Nath i ja jestesmy OFICJALNIE razem - podkreslil przedostatnie slowo i spojrzal na mnie , jak by probowal wyczytac cos z mojego wyrazu twarzy . Louis i Zayn zaczeli klaskac entuzjastycznie , Liam usmiechal sie szczerze a Niall i Jo oslupieli .
-No , no ! Wiedzialem , ze tak sie stanie !- powiedzial louis wstajac i klepiac Hazze po plecach . Po chwili takze Jo przelamala sie , zlapala Nialla za reke i przytulili nas po kolei.
-skoro jest dzis dzien wyznan ..- zaczela moja przyjaciolka .
- To ja i Niall takze jestesmy razem- usmiechnelam sie na te slowa .
- No , czyli mozemy chodzic na piec randek !-krzyknal Zayn .
-Dobra , dobra . A teraz dajcie mi cos pic - westchnelam odrywajac sie od Hazzy . Jo podala mi tabletki na bol glowy , szklanke wody i kanapki . Gdy napelnilam swoj zolądek bylam gotowa na jakiekolwiekk rozmowy . Nie zbyt pocieszajacym faktem bylo to , ze chlopcy musieli isc dzis na proby przed koncertem .

#######5 godz. Pozniej ####
Gdy chlopcy wyszli , a ja zostalam sama z Jo , zaczelam zastanawiac co dalej ma byc . Oczywiscie nie dlugo moglam napawac sie spokojem , bo moja szanowna pani Jordan raczyla mi przerwac .
-Nath , idziemy do wesolego miasteczka ? -Spytala jak kilkuletnie dziecko .
-Doobra - westchnelam . Zarzucilam torbe na ramie i razem z Jo weszlysmy do nowego auta mojego brata , oczywiscie bez jego zgody . Z racji tego , ze bylam dorosla mialam wlasne prawo jazdy w przeciwienstwie do mojej przyjaciolki , ktora wozila sie komunikacją miejską . Po krotkiej jezdzie zatrzymalam pojazd przed kinem .
-mala zmiana planow - puscilam jej oczko i wysiadlam z auta . Ciagnac za soba przyjaciolke wybralam film i zamowilam dla nas po popcornie i coli . Mimo ze , byl to horror mialam wrazenie iz byl bardziej obrzydliwy niz straszny . Tryskajaca krew na wszystkie strony i porozpruwane wnetrznosci nie byly zbyt przyjemnym widokiem . Po seansie pojechalysmy na lody , by jakos umilic ten czas .
Razem ze smakolykami w reku poszlysmy do parku . Nim sie spostrzeglysmy dochodzila godzina22:00 i musialysmy juz wracac . W domu swiatla byly pogaszone i moglam stwierdzic iz chlopcy spia ... i tak bylo . Pozegnalam sie z Jo i weszlam do pokoju zastajac uroczo spiacego hazze na moim luzku . Wygladal tak uroczo , ze bym nie miala serca go budzic . Polozylam sie obok niego i zapadlan w gleboki , przyjemny sen.


############
Rozdzial powinien pojawic sie jutro lub w sobote :D Good bye ! ;*

wtorek, 19 listopada 2013

Rozdzial 18

IIDobra , juz na poczatku zamecze was krotką notką. Musze wynagrodzic wam te dosc dlugie przerwy miedzy rozdzialami . To jest skutek braku czasu . Mam szkole i inne obowiazki wiec nie zasypujcie mnie pytaniami na asku "kiedy nowy rozdzial" . Postaram sie pisac po kazdym rozddziale kiedy kolejny . Tylko zeby pozniej nie bylo jak cos mi wypadnie :/ A i jeszcze jedno . NIE BEDE pisac kiedy beda scenki erotyczne , poniewaz zepsuloby to niespodzianke :p Juz nie przeszkadzam :) mam nadzieje.ze dotrwaliscie do konca :D

#######################
Zblizal sie wieczor . A ja bylam ... zdenerwowana ? A to dziwne , stresowalam sie przed impreza . Too jakas nowosc . Niespodziewanie wpadla do mojego pokoju Jo, nawet nie pukajac .
-Puka..- Przerwala mi moja przyjaciolka .
- Natt ! Jest. 7:00 a o 8:00 maja schodzic sie goscie ! Trzeba sie przygotowac . Raz dwa , raz dwa..-
-Dobra , dobra juz - unioslam rece w gescie poddania sie . Chwycilam wczesniej wybrana kreacje i weszlam pod prysznic . Zniewiaszczo goraca woda rozpryskiwala sie po moim nagim ciele . Nalalam na reke troche szamponu i kulistymi ruchami zataczalam kregi na mojej glowie . Nastepnie nalalam plynu do kapieli i rozprowadzilam po calym ciele . Splukalam z siebie pozostalosci po plynach i osuszylam cialo recznikiem natomiast wlosy suszarka . Wpadl mi do glowy swietny pomysl . Moze za tydzien pomaluje sobie wlosy na blond ? Tak , chyba bedzie mi pasowac . Usmiechnelam sie do mojego odbicia w lustrze i kontynuowalam suszenie wlosow . Dzisiejszy wieczor zapowiada sie naprawde ciekawie . Wyprostowalam wlosy , by nie powykrecaly sie we wszystkie strony swiata . Grzywka , zreszta jak zwykle , ukladala sie swobodnie przez cale moje czolo . Zalozylam obciasla mini a do tego luzna bluzke ktora wsadzilam w spodniczke . Na nogi wsunelam delikatne szpilki a calosc przyozdobilam roznorodnymi branzoletkami i naszyjnikiem z malym serduszkiem na koncu . Gotowa wyszlam z lazienki gdzie zastalam zanudzoną przyjaciolke . O boze , calkiem zapomnialam , ze ona jeszcze siedziala w moim pokoju . Obie zeszlysmy na dol . Zapach alkoholu uderzyl w moje nozdrza powodujac nieprzyjemny dreszcz . Na kanapie siedziaa jak moglam sie domyslic niejaka pani Swift , byla Hazzy . Na jej widok moj zełądek niemilosiernie sie skrecil . Czy bylam zazdrosna ? Tak , zdecydowanie tak . Obrzydzenie bylo widoczne na mojej twarzy , gdy ta przymilala sie do Hazzy gadajac glupoty i usmiechajac sie poządliwie . Boze , jak bym mogla podbiegla bym do niej i sprzedala jej twarz swoim piescią , po czym soczystym kopniakiem wywalilabym ja na ulice . Ta szmata na to zasluguje . O tak !
(Notka : przepraszam Swifters , nie biezcie tego na powaznie , to tylko opowiadanie ;* )
Obok niej siedziala jak przypuszczam stylistka chlopcow , Ed i reszta ludzi , ktorych nie znam . Cicho przemknelam sie do kuchni z Jo tak , aby nikt nas nie zauwazyl . Przeczekalysmy tam do chwili , az wszyscy goscie przyjda . Gdy to sie stalo wyszlysmy do salonu , gdzie zastalam tanczacego Hazze z Taylor na parkiecie . Jak by tego bylo malo , szeptala mu cos na ucho i skladala lekkie pocalunki . Poczulam gotujaca sie we mnie krew . Zlosc , nienawisc i zazdrosc przejmowala nade mna kontrole .Ich taniec wygladal troche dziwacznie , poniewaz Harry wydawal sie , jak by robil to na przymus . Postanowilam podejsc do blatu , za ktorym stal Louis i poprosilam go o kilka drinkow .W pewnym momencie nie czulam zlosci ani zadnych podobnych do tego uczuc i pozwolilam sobie odplynac rozumem gdzie indziej .
-Zatanczysz ? - odwrocilam sie w strone dochodzacego glosu i spojrzalam na chlopaka .Justin ? Justin Bieber ?! O KURWA ! Co on tu robil ? Tego nie wiem .. Przyszla mi do glowy pewna mysl . Justin mozee byc jedyna osoba , ktora pomoze mi sie odegrac na Harrym , ktory nadal tanczyl z tą pieprzoną suką.
-jasne - rzuucilam krotko i podalam mu dlon , by mogl doprowadzic mnie na parkiet .Tanczylismy dosyc pokaznie , tak , aby zwrocic uwage Hazzy . Lekko spogladalam w jego kierunku , az do momentu gdy nas zauwazyl . Jego oczy nabraly nienormalnych rozniarow , zrenice byly powiekszone a wzrok palil dziure w moim ciele . Osiagnelam cel , haz oderwal sie od Taylor i odepchnal ja od siebie . Az w duchu zachichotalam . Przestalo mi byc do smiechu , kiedy ruszyl w naszym kierunku . Przypomnialy mi sie zdarzenia na dyskotece , kiedy harry przylapal mnie na tanczeniu z Tommym . Osobiscie nie chcialam powtorki z rozrywki . Gdy Haz byl na zasiegu reki Justin zamarl . Zobaczylam jak Harry oklada go piesciami. Bieber byl duzo nizszy i mniej silny od Hazzy , co utrudnilo mu bronienie sie . Staralam sie rozdzielic tych dwoch bez rzadnego skutku . Jeszcze chwila a Justin bedzie martwy . Ludzie zaczelu zbierac sie wokol dopingujac Stylesa . Co za perfidne swinie ! Wola patrzec jak ktos cierpi niz mu pomoc ?! Na moje szczescie reszta zespolu ., w tym moj brat podbiegli do Harrego i starali sie odciagnac go od Justina , co okazalo sie porazka . Jezu , ile on musial miec do cholery sily ?! Jedyne co mi pozostalo to sprawic by Harry sie oderwal od Biebsa . Tyle , ze nie fizycznie , ale psychicznie .Polozylam dlon na jego ramieniu i musnelam go w policzek . Jego glowa momentalnie odwrocila sie ku mnie , na co  odskoczylam . Jego wzrok niespodziewanie zlagodnial a jego twarz wypelnil bol. Widzial lzy w moich oczach i zdal sobie sprawe co wlasnie zrobil .
- Prosze .. przestan - zalkalam .
On zszedl z Justina i mocno mnie przytulil . Gdy poczul , ze nieco sie uspokoilam odsunal sie tak , by popatrzec mi w oczy . Ja unikalam jego spojrzenia i zauwazylam , ze wszyscy goscie zostali wyproszenia a panna szanowna Taylor raczyla wziac Biebsa pod  swoje skrzydelka . Ugh .. Harry  wyrwal mnie z zamyslen lapiac moj podbrudek i umieszczajac go tak , bym na niego popatrzyla . Lekko musnal moje usta .
-Chodzmy na gore , pewnie jestes zmeczona - wyszeptal i zaprowadzil mnie za reke do mojego pokoju . Weszlam do lazienki i przebralam pidzame po czym zastalam Hazze wpatrzonegow swoje stopy . Nerwowo przebieral palcami . Gdy uslyszal moje kroki odwrocil glowe w moim kierunku . Jego oczy byly czerwone i podpuchniete . Czyzby plakal ? TEN twardy i silny Harry Styles ? Jednak byl czlowiekiem jak kazdy z nas i mial uczucia .
-Nath , ja przepraszam jesli cie zranilem .. prze ..- nie dokonczyl gdyz mu przerwalam
-Nie przepraszaj , jest ok . Wazne , ze nic sie nie stalo , tak ? Wiec chodzmy teraz spac . No bo .. mam nadzieje , ze zostaniesz tu ze mna .. prawda ? -rzucilam mu przekonujacy usmiech .
-oczywiscie , ze zostane . A teraz chodz tu . - wyciagnal rece , zlapal mnie za biodra i usadzil na swoich kolanach .
-Nath .. ja .. ja .. ugh .. nie wiem jak to powiedziec - jakal sie zdenerwowany
-No bo ja .. przez te kilka tygodni uswiadomilem sobie , ze .. ze cie kocham - powiedzial i spojrzal mi prosto w oczy . Moj brzuch przekrecil sie , a zaraz po tym poczulam motylki . Fala goraca rozplynela sie po calym moim ciele . Kilka łez ze wzruszenia zgromadzilo sie w kacikach moich oczu .
-Harry .. ja .. ja tez cie kocham -odparlam po czym rzucilam mu sie na szyje . Moglam dostrzec niewyobrazalnie wielki usmiech i doleczki w jego policzkach .
-wiec .. - oderwal mnie od siebie by spojrzec mi w oczy
-zostaniesz moja dziewczyna ? - zachrypial
-tak - odparlam bez zastanowienia po czym zlaczyl nasze usta w glebokim , czulym a zarazem delikatnym pocalunku . Odrywajac sie od siebie spojrzelismy sobie gleboko w oczy po czym zmierzwilam jego loki dlonia .

- chodzmy spac - szepnal po czym ulozyl mnie wygodnie na luzku i przytulil do swojej piersi . Bicie jego s erca spowodowalo sennosc . Juz w polprzytomną pomyslam co tu wlasnie sie stalo i zasnelam glebokim , mocnym snem dalej zamnknieta w mocnym uscisu Hazzy .

#################
Rozdzial powinien pojawic sie w czwartek , ale nic nie gwarantuje . Zapraszam do komentowania ;*

piątek, 15 listopada 2013

Rozdzial 17

Po skończeniu sesji mogłyśmy usiąść w spokoju popijając ciepłe kakao .
-Jo ? - spytałam
-Tak ? - mrukneła biorąc jeszcze jeden łyk ciepłej cieczy .
-Co jest .. no wiesz .. między tobą a Niallem ? - spytałam uważnie się jej przyglądając .
Jo o mało co się nie zadławiła wypluwając zawartość spowrotem do kubka . Skrzywiłam się troche na jej czyn
-Coo ? - Otworzyła szerzej oczy .
-Słyszałaś - zachichotałam
-Ymm .. no więc .. jak by tu zacząć .. - poddrapała się po głowie zakłopotana .
-Zacznijmy od tego iż lubimy przebywać w swoim towarzystwie , dobrze się dogadujemy i takie tam..- Zarumieniła sie
Rzuciłam jej pytające spojrzenie .
-dobra , dobra powiem ci - uniosła ręce do góry w geście poddania sie . Uśmiechnęłam się z wyższością .
-No bo my .. jesteśmy tak jakby razem .. - zaczerwieniła się
-Co ? I kiedy zamierzałaś mi o tym powiedzieć ?! - wytrzeszczyłam oczy
-Przepraszam .. Nie miałam okazji . A po za tym nic nie było jeszcze oficjalnie .. - Uśmiechnęła się lekko
-Boże , Jo .. SUPER ! Ale pamiętaj ! To mój brat i nie życzę sobie jakiś scenek miłosnch na moich oczach - zadrwiłam
-Nie musisz się o to martwić - mrugnęła



Resztę wieczoru spędziłyśmy na oglądaniu filmów .. zajadając sie przy tym popcornem . Moje powieki stawały sie coraz
cięższe i już po chwili obie zapadłyśmy w głęboki , błogi sen .


#####Ranek######
-Natt , śniadanie ! - wykrzyczała moja przyjaciółka z dołu .
Pospiesznie wstałam i pobiegłam do łazienki wykonać poranną toalete .
Założyłam czarne leginsy , białe conversy i białą , luźną bluzkę z krótkim rękawem . Przejechałam po rzęsach maskarą
i świeża zeszłam na dół . Zbiegając do kuchni zastałam tam Hazze i Jo . Powiedziałam im którtkie 'Hej' .
-Natt .. masz tu kanapki , Harry Ci przygotował - uśmiechnęła się zadziornie moja przyjaciolka .
Podeszłam do Hazzy , robiącego kanapki dla reszty i od tyłu , z zaskoczenia musnełam jego policzek .
Ten gwałtownie się odwrócił a gdy jego wzrok napotkał mnie jego źrenice powiększyły się do nienormalnych rozmiarów .
Posłałam mu łobuzerski uśmieszek i wróciłam do jedzenia smakowitości . Popiłam herbatą i włożyłam naczynia do zmywarki .
Chwilę później zostałam poinformowana o dzisiejszej imprezie która miala się odbyć w naszym domu .
Ogromnie się ucieszyłam wiedząc , że znów będę mogła poigrac z Hazza , który nawet nie wie ale ja potrafie
na niego wpłynać lepiej niż ktokolwiek inny . Wiem , że to może wredne , ale nie dokładnie o to mi chodzi ..
Sama boje się przyznać , ale podoba mi się .. tak , tak podoba mi się TEN chłopak , do którego nie dawno
czułam nienwiść . Dziwna jestem , co nie ?
Z tego co mówią moi przyjeciele brat , a nawet z zachowania Hazzy można wywnioskować , ze też mu się podobam .
Troche to dziecinne .. tak wiem . Ale jest przysłowie 'Kto się lubi , ten się czubi ' . I tak właśnie było w naszym
przypadku . W sumie .. chyba każdy przyzna , że Harry jest nieziemsko pociągający . Przepraszam ... nie moja
wina , że się zakochałam ...



##################
Mamy next'a :d
Ej ludziska , sprawdzamy obecność :D Każdy kto przeczyta - komentuje
Let's go people !

wtorek, 12 listopada 2013

Rozdzial 16

Wzielam sie w garsc i po ciuchu zeszlam na dol . Na moje nieszczesci. e Harry byl w kuchni , gdy weszlam.  Mocno zlapal mnie za przedramie.  i przyciagnal do swojego torsu .
-Kurwa , robisz to specjalnie ?! Do cholery prubujesz mnie uwiesc czy co ?!- syknal mi prosto w twarz
-C..co ? - jakalam sie
-Kurwa ! To samo ! Najpierw kusisz mnie a pozniej od tak idziesz sobie . Co ja mam przez to rozumiec , no co do kurwy nedzy ?!- Podskoczylam na dobor jego slow
-Ja ... ja po prostu ..- szepnelam spuszczajac glowe w dol
-Nie bylam na to gotowa. Na poczatku dalam sie poniesxc alkoholowi , ale pozniej otrzezwialam i wiedzialam , ze nie powinnam . Przepraszam - dokonczylam spogladajac mu w oczy. Jego wyraz twarzy zlagodnial , a jego teczowki nie byly juz takie ciemne jak sekunde wczesniej . Nic nie odpowiedzial tylko puscil mnie i poszedl nalac sobie soku .
-Jestes az tak zly na mnie , za to ze wyszlam ? - wydukalam
-Nie , juz nie wazne . Bylas pijana .. rozumiem . - odpowiedzial na co kiwnelam glowa i zrobilam sobie tosty . Szybkim ruchem nalalam soku do wczesniej wyjetej szklanki dla mnie przez harrego napelniajac po brzegi ciecza .Milczelismy dopoki drzwi od kuchni nie otworzyly sie . Do pomieszczenia weszla , tak jak przypuszczalam moja przyjaciolka . Zrobila sobie sniadanie i dolaczyla do nas . Dokanczajac posilek wypilam resztki soku i wsadzilam brudne naczynia do zmywarki . Jo poszla w moje slady i chwile potem stalysmyw przedpokoju .
-Natt , mozemy porozmawiac ?- spytala na tyle cicho , bym tylko ja ją uslyszala.
-jesli masz zamiar rozmawiac o wczorajszej nocy , to nie , dziekuje - usmiechnelam sie zlosliwe i ruszylam w strone schodow prowadzacych na gore .
- Jak chcesz ..a co powiesz na mala sesje po poludniu - mrugnela
-Co masz na mysli ? - usmiechnelam sie pirozumiewawczo.
-O to , ze bedziemy sie przebierac , a pozniej robic sobie nawzajem zdjecia .. co ty na to ?- spytala
-Brzmi ciekawie .. do zobaczenia pozniej - zachichotalam i popedzilam w strone swojego pokoju .

###Kilka godzin pozniej ###
Jo z wielkim impentem otworzyla drzwi od mojego pokoju cala zdyszana.
-Jo .. co sie sta..-przerwala mi,
-Wiec tak .. yhm- podrapala sie po glowie
- no ja po prostu nie mam zbyt wielu kosmetykow i poszlam cos kupic na dzisiejszy dzien - usmiechnela sie zaklopotana na co zachichotalam .
Jo jako pierwsza miala "pozowac" wiec szybko zabralam sie za jej stylizacje . Efekt byl zdumiewajacy .

-Jestes piekna - powiedzialam na co sie.usmiechnela . 
-No , kochana .. teraz kolej na ciebie - usmiechnela sie zlowieszczo izabrala sie.za moja metamorfoze . 
Y
Szczerze mowic , to bylo niesamowite . Taka nudna i sztywna dziewczyna potrafila zrobic cos takiego . Jo miala w szkole ksywe "kujonki poniewaz dobrze sie uczyla i przestrzegala wszystkich zasad . I tak oto dzien dobiegl konca

poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdzial 15

Pociagnal mnie w strone lozka . Nie stawialam oporu , dalam sie poniesc chwili.
-Nawet nie wiesz , co teraz chcialbym z toba zrobic - szepnal mi wprost do ucha , sprawiajac ciarki na moim ciele .
Podciagnal mnie na swoje kolana tak , ze siedzialam na nim okrakiem. Chwile pozniej jedna reka podniosl mnie i polozyl na lozku przyciskajac mnie swoim cialem . Nie wiem co bylo dziwniejsze .. to czy bylam moze taka lekka , czy on mial tyle sily .Pociagnal skrawek mojej bluzki po czym szybkim ruchem "zedarl" ja ze mnie . Mruknelam cicho zaslaniajac odkryte czesci mojego ciala .
- ej .. nie zakrywaj sie , jestes na to zbyt piekna - szepnal seksownie .
Poczulam wypieki na swojej twarzy . Nikt mi tego nigdy nie mowil . Alkohol nadal buzowal mi w zylach przez co bylam troche otumaniona . Harry zaczal calowac moj brzuch zjezdzajac coraz nizej . Moj oddech byl zdecydowanie za szybki i urywany .
-Harry- jeknelam lapiac go za wlosy
- Jeszcze nie zaczelismy , a ty juz krzyczysz moje imie -zadziornie sie usmiechnal . Jezu , co ja najlepszego robie ? Wychodze na latwą dziwke . Drzwi od pokoju momentalnie otworzyly sie , na co gwaltownie odepchnelam hazze . Moje zrenice rozszerzyly sie do nienormalnych rozmiarow , w progu stala zdziwiona Jo .
-Co ty tu kurwa robisz ?!- syknal harry w strone mojej przyjaciolki . Najwyrazniej nie lubil , gdy mu przerywano .
- yhm .. no mieszkam tu . Przyszlam z Niallem . Wszedzie was szukalismy - odpowiedziala chowajac glowe w dol . To zdecydowanie nie byla komfortowa sytuacja dla nas wszystkich .
- Coz .. przepraszam ze przeszkodzilam . Moze ja juu..- nie dokonczyla bo ja jej przerwalam
- Nie , poczekaj .. tez ide.- Harry spojrzal na mnie zdziwiony . Szybko naciagnelam koszulke i wyszlam z pokoju nawet nie zegnajac sie ze Stylesem .
-Co wy..- zaczela Jo
-Nie twoja sprawa . Nie wazne , okej ? - syknelam oschle na co dziewczyna przytaknela i obie ruszylysmy do swoich pokoi.

########
 Rankiem obudzil mnie okropny bol glowy. No tak .. czego moglam sie spodziewac ? Ze los bedzie tak laskawy i oszczedzi mi cierpien ? Haha , nie . Wszystkie wspomnienia z wczorajszego wieczoru natychmiast udezyly mi do glowy . Wstajac zahaczylan o jakis przedmiot i runelam na ziemie .
-Kurwa !- wydarlam sie na caly dom.
Przeklelam sie w duchu i ruszylam do lazienki wziac kapiel . Wytarlam cialo i nalozylam granatowe rurki , granatowe conversy , biala koszulke i na to granatowy sweter . Umylam zeby i teraz pozostala tylko konfrontacja z Harrym i Jo .

wtorek, 5 listopada 2013

Rozdzial 14

Na poczatku chcialam podziekowac za 1115 wyswietlen i przeprosic za moja nieobecnosc , ale nikt oprocz Lovciak nie komentuje i to nie daje motywacji :/ Bo tak malo was jest :c
####################


Wchodzac do limuzyny wszystkie oczy zwrocily sie ku nam . Poczulam sie troche skrepowana przuwazajaz hazze jak pozera wzrokiem moje uda i dekolt.  Harry ubrany byl w biala ,luzna podkoszulke i czarne rurki . Wlosy zas zaczesal do tylu . Byl kurewsko przystojny , nie da sie ukryc .Po ok. 15 minutach nudnej podrozy dotarlismy na miejsce . W srodku zauwazylam takze Perrie , Eleanor oraz Danielle . Wszystkie powitaly nas bardzo cieplo . Cala gromada ruszylismy w strone zatloczonego baru . Wypilam kilka drinkow i juz bylam nieco wstawiona.Liam zabral Danielle do tanca , Louis Eleanor , Zayn Perrie , Niall Jordan zas ja z Harrym zostalimy kompletnie sami . Poczulam jak reka Hazzy laduje na mych biodrach i zsuwa mnie ze stolka ,na ktorym przed chwila siedzialam .
-Zatanczysz ?- spytal z aroganckim usmieszkiem.
-Yhm- przytaknelam i zostalam poprowadzona w strone parkietu. Zakrecil mna tak , ze po chwili stalam do niego tylem , a on nadal kurczowo trzymal moje biodra kolysajac je z jego w rytm muzyki. Poczulam jak zasysa skore na mojej szyi , ale nie reagowalam , bo nie mialam na to sily. A mozze nawet ochoty ?! Sama nie wiem ...
-Mhm .. jestes taka niewinna , taka slodka i taka pociagajaca - powiedzial skladajac mokre pocalunki wzdloz linii szczeki. W pewnym momencie nie zauwazylam zadnego z naszych przyjaciol.
-Hazza , gdzie oni poszli ?- spytalam
-Mhm .. do domu dziewczn , skarbie . A ty pojdziesz ze mna , teraz !- powiedzial i zlapal mnie za nadgarstki kierujac sie w strone wyjscia z klubu. Po chwili stalismy przed drzwiami naszej villi. Harry szybkim ruchem otworzyl je i po naszym wejsciu zamknal na klucz. Mocno przywarl mnie do sciany namietnie calujac. Napieral swoimi biodrami na moje z coraz to wieksza sila. Owinelam dlonie wokol jego karku lekko ciagnac go przy tym za wlosy . Mruknal mi w usta i przycisnal mnie do siebie tak , ze czulam jego krocze na moim.
-Harry ... co ty ... - nie dal mi dokonczyc
-Spokojnie , troche sie zabawimy . A teraz chodz.- zlapal mnie za reke i pociagnal na gore do jego pokoju zamykajac za nami drzwi.

################

Tam dam dam ! Oto nowy rozdzzial .tak , wjem pisze cholernie zle i nudno :c Jakie opowiadania wolicie.. zboczone czy bardziej przyzwoite ? XD