To niesamowite widziec taka liczbe komentarzy . Tylko piec ale dla mnie to juz cos :)Moze to malo w porownaniu do innych blogow , ale ja sie tym ogromnie ciesze . Bardzo wam za to dziekuje i zapraszam ponownie do komentowania ! Pamietajcie , ze to mnie ogromnie motywuje , dzieki czemu rozdzialy moga pojawiac sie szybciej . Jak juz zauwazyliscie to blog dopiero sie rozkreca mimo ze , jest juz 21 rozdzial . Musze wam takze powiedziec , ze mam zamiar dobic do 100 rozdzialow :)
##Kilka dni pozniej ##########
Dochodzila 23:00 . Harry wybiegl z domu jak poparzony oznajmiajac , ze musi cos zalatwic i wkrotce wroci . Nie wierzylam mu , jednak mialam nadzieje , ze pojechal zalatwiac sprawy odnosnie wyjazdu , ktory mial sie odbyc za kilka dni . Ale czemu mialby zalatwiac te sprawy tak pozno ?! Sama nie wiem...Zeszlam na dol , by wziac sobie cos z lodowki . Wybralam miske ciastek i sok pomaranczowy . Usiadlam na kanapie niecierpliwe spogladajac na wiszacy na scianie zegarek . Czas ciagnal sie nieublagalnie wolno . Moje powieki stawaly sie coraz ciezsze ale nie pozwalalam calkowicie im opasc . 24 ... 01:00 , 02:00 . KONIEC ,tego bylo juz za wiele . Ta godzina a on jeszcze sie nie zjawil ? Zaczynalam sie niepokoic. Bulgocząca we mnie zlosc i rozpacz dawala sie we znaki . Chwycilam telefon i wykrecilam numer loczka . Pierwszy sygnal .... drugi sygnal ... trzeci sygnal .. sekretarka . Niech too szlag ! Rzucilam telefonem o sciane , ktory ku mojemu zdziwieniu wyszedl bez szwanku . Nawet nie spostrzegajac zasnelam glebokim snem lekko pochrapujac .
######Ranek########
Obudzily mnie promienie sloneczne przedzierajace sie przez wielkie okno w salonie . W stalam z mysla iz zobacze swojego Harolda co okazalo sie porazka . Nigdzie go nie bylo . No co jest do kurwy nędzy ?! Napewno nie mam zamiaru tu tak siedziec i rozpaczac . Harry jest dorosly i wie co robi ... chyba . W mgnieniu oka przebralam sie w owiele wygodniejsze ciuchy lapiac po drodze kluczyki od auta mojego brata . Otworzylam drzwi od BMW i szybkim ruchem odpalilam maszyne . Wydala z siebie glosne warkniecie , ktore tak bardzo lubilam gdy dodawalam gazu . Z piskiem opon ruszylam w strone najblizszej galeri handlowej . Ale nie zamierzalam nic tam kupowac . Chcialam znalez prace . Nie mialam ochoty utrzymywac sie z pieniedzy brata . Razem z Jo obmyslilysmy plan , iz obie znajdziemy prace i kupimy sobie nowoczesny apartament w jakiejs spokojniejszej dzielnicy Londynu . Zaparkowalam auto i wyszlam trzaskajac drzwiami . Nacisnelam guzik by zakluczyc drzwi a po tym po moich uszach obil sie przyjemny dzwiek zamykanego auta . Niemalze pedem ruszylam w strone drzwi wejsciowych , ktore na skutek mojego ruchu otworzyly sie szeroko . Wpadlam do sklepu kosmetycznego i natychmiastowo spytalam o prace . Na moje szczescie potrzebowali dodatkowych rak do pomocy i tak oto tym sposobem podpisalam kilka papierkow informujacych , iz jestem pracownica tego lokalu . Umowa zaczyna sie wtedy , kiedy rok szkolny wiec spokojnie moglam napawac sie wakacjami . Podarowali mi rowniez dosc skapy stroj , ktory skladal sie z krotkiej spodniczki , luzniej bialej koszuli do wciagniecia w ta krotka kiecke i plakietke z moim imieniem . Cala szczesliwa i rozpromieniona wyszlam z pomieszczenia majac na celu doom . Gdy dotarlam na miejsce momentalnie moje mysli zostaly zawalone Harrym , na co spochmurnialam . Jego auta wciaz nie bylo na podjezdzie , a ja zaczelam sie coraz bardziej martwic . Nie wrocil na noc a teraz jest srodek dnia a go wciaz nie ma ?! Cholera ..Otworzylam drzwi od domu i pobieglam na gore . Wchodzac do swojego pokoju zamknelam drzwi i z impentem rzucilam sie na lozko .Moj wzrok utkwil na jasnej ramce , w ktorej bylo zdjecie przedstawiajace cztery postacie . Rodzice .. ja i niall . Matko ! Calkiem o nich zapomnialam ! Co ze mnie za corka ! Przeciez nie mieli sie jak ze mna skontaktowac , poniewaz mialam nowy telefon i numer zmieniony na angielski . Szybko wyjelam z szafki nocnej stary telefon i przepisalam z niego na nowy numer mojej rodzicielki . Starocia schowalam spowrotem . Naciskajac zielona sluchawke przylozylam telefon do ucha . Po dwoch sygnalach w sluchawce rozbrzmial melodyjny glos mojej rodzicielki .
- tak , slucham ? - spytala nieswiadoma kto stoi po drugiej stronie lini
-Mama ?- spytalam ze lzami w oczach dobrze znajac odpowiedz
-Nathi ?- moglam poczuc lzy cisnace do moich oczu . Mialam taka ochote ich teraz przytulic , powiedziec jak bardzo ich kocham i jak tesknie .. ale nie moge .
-Mamo , przepraszam , ze nie dzwonilam .. mam nowy telefon i nie mialam jak sie z wami skontaktowac . Po czesci nawet zapomnialam . Naprawde duzo sie tu wydazylo . - powiedzialam smetnie .
- no to kochanie , opowiadaj wszystko od poczatku ! - rzucila niecierpliwie moja mama
-Wiec taaak .. mialam maly wypadek .. wpadlam pod auto .. ale to nic wielkiego wyszlam z tego cala i zdrowa . Wszystko jest juz ok . Poznalam Harrego . Kojarzysz pewnie .. to taki jeden z zespolu . No i teraz jestesmy razem ... wracajac do tematu .. chyba nic takiego po za tym .. a no i jeszcze dostalam prace - zaczelam nawijac jak najeta .
-jezus , a co ci sie stalo ? Dlaczego nie zadzwonilas ?!- histeria w glosie matki byla bardzo slyszalna .
-Nic ! Nie chce o tym rozmawiac..dobrze ?-nastapila chwila ciszy ktora szybko przerwala
-Dobrze . Strasznie sie ciesze , ze odnalazlas swoja milosc i ze wydorslalas i poszukalas pracy . Jestem z ciebie ogromnie dumna - tym razem nie wytrzymalysmy i obie wybuchnelysmy placzem .
-nawet nie wiesz jak bardzo chcialabym przy tobie byc . Patrzec jak dorastasz , rozwijasz sie , poznajesz nowe milosci . - wydukala rodzicielka na co jeszcze bardziej wybuchlam placzem.
-Dobrze .. kochanie ja musze isc . Obowiazki wzywaja . Trzymaj sie ksiezniczko . Jak bede miala chwile, odezwe sie - rzucila krotko pociagajac nosem
-Pa - wychlipialam i zakonczylam polaczenie . Tak jakby kamien spadl mi z serca . Pierwszy raz od dosyc dawna moglam uslyszec glos mojej rodzicielki . Nie moglam dluzej o tym myslec , poniewaz moje mysli zaprzatal Harry . Jest wieczor .. a go nadal nie ma . Uslyszalam trzask . Momentalnie podskoczylam i zbieglam na dol . U progu stal pijany jak swinia pan Styles . Ten to ma czelnosc . Jego knykcie byle popekane tak , jakby wdal sie w bojke .
-Harry ! Gdzie ty kurwa byles !- wsrzasnelam na cale mieszkanie
Zamiast odpowiedziec przeszedl obok mnie nawet na mnie nie patrzac
-harry !- krzyknelam donosniej
-Co ty kurwa chcezz ?! Zamknij sie choc na chwile - nic nie odpowiedzialam tylko pobieglam do siebie krzyczac po drodze .
-jestes tepym chujem ! Mam cie dosc kurwa , slyszysz ?!- nie czekajac na jego odpowiedz zamknelam sie w pokoju slyszac kroki pijanego lokersa ktrorry probowal wczlapac sie na gore potykajac co drugi stopien a przy tym syczac z bolu. Jak juz wszedl na pietro rzucil sie na moje drzwi mocno w nie walac . Uchylilam je lekko po czym szybko tego pozalowalam
-czego chcesz?!- syknelam groznie
-chodz do mnie - zachwial sie
-haha , jestes dupkiem jesli myslis
ze ja tak latwo odpuszcze i pozwole pomiatac soba jak nic nie wartym gownem ! Wiec teraz radze ci isc do siebie i przespac sie , abys wytrzezwial . - wysyczalam zamykajac mu drzwi przed nosem . Slyszalam tylko platanine przeklenstw i mocno zatrzaskujace drzwi . Cieszylam sie , ze jednak postanowil mnie posluchac i poszedl . To zbyt duzo dla mnie jak na jeden dzien . Po prostu musialam ochlonac . Wzielam zimny prysznic ,i zzarzucilam na siebie koszulke Hazzy i koronkowe majtki . Wgrzebalam sie pod ciepla koldre i odplynelam w kkraine morfeusza pod wplywem tych wsszystkich wrazen.
########################
Nexta spodziewajcie sie w czwartek !:D czekam na komentarze ;*
Świetne ,nie mogę doczekać się co będzie dalej :P
OdpowiedzUsuń