wtorek, 19 listopada 2013

Rozdzial 18

IIDobra , juz na poczatku zamecze was krotką notką. Musze wynagrodzic wam te dosc dlugie przerwy miedzy rozdzialami . To jest skutek braku czasu . Mam szkole i inne obowiazki wiec nie zasypujcie mnie pytaniami na asku "kiedy nowy rozdzial" . Postaram sie pisac po kazdym rozddziale kiedy kolejny . Tylko zeby pozniej nie bylo jak cos mi wypadnie :/ A i jeszcze jedno . NIE BEDE pisac kiedy beda scenki erotyczne , poniewaz zepsuloby to niespodzianke :p Juz nie przeszkadzam :) mam nadzieje.ze dotrwaliscie do konca :D

#######################
Zblizal sie wieczor . A ja bylam ... zdenerwowana ? A to dziwne , stresowalam sie przed impreza . Too jakas nowosc . Niespodziewanie wpadla do mojego pokoju Jo, nawet nie pukajac .
-Puka..- Przerwala mi moja przyjaciolka .
- Natt ! Jest. 7:00 a o 8:00 maja schodzic sie goscie ! Trzeba sie przygotowac . Raz dwa , raz dwa..-
-Dobra , dobra juz - unioslam rece w gescie poddania sie . Chwycilam wczesniej wybrana kreacje i weszlam pod prysznic . Zniewiaszczo goraca woda rozpryskiwala sie po moim nagim ciele . Nalalam na reke troche szamponu i kulistymi ruchami zataczalam kregi na mojej glowie . Nastepnie nalalam plynu do kapieli i rozprowadzilam po calym ciele . Splukalam z siebie pozostalosci po plynach i osuszylam cialo recznikiem natomiast wlosy suszarka . Wpadl mi do glowy swietny pomysl . Moze za tydzien pomaluje sobie wlosy na blond ? Tak , chyba bedzie mi pasowac . Usmiechnelam sie do mojego odbicia w lustrze i kontynuowalam suszenie wlosow . Dzisiejszy wieczor zapowiada sie naprawde ciekawie . Wyprostowalam wlosy , by nie powykrecaly sie we wszystkie strony swiata . Grzywka , zreszta jak zwykle , ukladala sie swobodnie przez cale moje czolo . Zalozylam obciasla mini a do tego luzna bluzke ktora wsadzilam w spodniczke . Na nogi wsunelam delikatne szpilki a calosc przyozdobilam roznorodnymi branzoletkami i naszyjnikiem z malym serduszkiem na koncu . Gotowa wyszlam z lazienki gdzie zastalam zanudzoną przyjaciolke . O boze , calkiem zapomnialam , ze ona jeszcze siedziala w moim pokoju . Obie zeszlysmy na dol . Zapach alkoholu uderzyl w moje nozdrza powodujac nieprzyjemny dreszcz . Na kanapie siedziaa jak moglam sie domyslic niejaka pani Swift , byla Hazzy . Na jej widok moj zełądek niemilosiernie sie skrecil . Czy bylam zazdrosna ? Tak , zdecydowanie tak . Obrzydzenie bylo widoczne na mojej twarzy , gdy ta przymilala sie do Hazzy gadajac glupoty i usmiechajac sie poządliwie . Boze , jak bym mogla podbiegla bym do niej i sprzedala jej twarz swoim piescią , po czym soczystym kopniakiem wywalilabym ja na ulice . Ta szmata na to zasluguje . O tak !
(Notka : przepraszam Swifters , nie biezcie tego na powaznie , to tylko opowiadanie ;* )
Obok niej siedziala jak przypuszczam stylistka chlopcow , Ed i reszta ludzi , ktorych nie znam . Cicho przemknelam sie do kuchni z Jo tak , aby nikt nas nie zauwazyl . Przeczekalysmy tam do chwili , az wszyscy goscie przyjda . Gdy to sie stalo wyszlysmy do salonu , gdzie zastalam tanczacego Hazze z Taylor na parkiecie . Jak by tego bylo malo , szeptala mu cos na ucho i skladala lekkie pocalunki . Poczulam gotujaca sie we mnie krew . Zlosc , nienawisc i zazdrosc przejmowala nade mna kontrole .Ich taniec wygladal troche dziwacznie , poniewaz Harry wydawal sie , jak by robil to na przymus . Postanowilam podejsc do blatu , za ktorym stal Louis i poprosilam go o kilka drinkow .W pewnym momencie nie czulam zlosci ani zadnych podobnych do tego uczuc i pozwolilam sobie odplynac rozumem gdzie indziej .
-Zatanczysz ? - odwrocilam sie w strone dochodzacego glosu i spojrzalam na chlopaka .Justin ? Justin Bieber ?! O KURWA ! Co on tu robil ? Tego nie wiem .. Przyszla mi do glowy pewna mysl . Justin mozee byc jedyna osoba , ktora pomoze mi sie odegrac na Harrym , ktory nadal tanczyl z tą pieprzoną suką.
-jasne - rzuucilam krotko i podalam mu dlon , by mogl doprowadzic mnie na parkiet .Tanczylismy dosyc pokaznie , tak , aby zwrocic uwage Hazzy . Lekko spogladalam w jego kierunku , az do momentu gdy nas zauwazyl . Jego oczy nabraly nienormalnych rozniarow , zrenice byly powiekszone a wzrok palil dziure w moim ciele . Osiagnelam cel , haz oderwal sie od Taylor i odepchnal ja od siebie . Az w duchu zachichotalam . Przestalo mi byc do smiechu , kiedy ruszyl w naszym kierunku . Przypomnialy mi sie zdarzenia na dyskotece , kiedy harry przylapal mnie na tanczeniu z Tommym . Osobiscie nie chcialam powtorki z rozrywki . Gdy Haz byl na zasiegu reki Justin zamarl . Zobaczylam jak Harry oklada go piesciami. Bieber byl duzo nizszy i mniej silny od Hazzy , co utrudnilo mu bronienie sie . Staralam sie rozdzielic tych dwoch bez rzadnego skutku . Jeszcze chwila a Justin bedzie martwy . Ludzie zaczelu zbierac sie wokol dopingujac Stylesa . Co za perfidne swinie ! Wola patrzec jak ktos cierpi niz mu pomoc ?! Na moje szczescie reszta zespolu ., w tym moj brat podbiegli do Harrego i starali sie odciagnac go od Justina , co okazalo sie porazka . Jezu , ile on musial miec do cholery sily ?! Jedyne co mi pozostalo to sprawic by Harry sie oderwal od Biebsa . Tyle , ze nie fizycznie , ale psychicznie .Polozylam dlon na jego ramieniu i musnelam go w policzek . Jego glowa momentalnie odwrocila sie ku mnie , na co  odskoczylam . Jego wzrok niespodziewanie zlagodnial a jego twarz wypelnil bol. Widzial lzy w moich oczach i zdal sobie sprawe co wlasnie zrobil .
- Prosze .. przestan - zalkalam .
On zszedl z Justina i mocno mnie przytulil . Gdy poczul , ze nieco sie uspokoilam odsunal sie tak , by popatrzec mi w oczy . Ja unikalam jego spojrzenia i zauwazylam , ze wszyscy goscie zostali wyproszenia a panna szanowna Taylor raczyla wziac Biebsa pod  swoje skrzydelka . Ugh .. Harry  wyrwal mnie z zamyslen lapiac moj podbrudek i umieszczajac go tak , bym na niego popatrzyla . Lekko musnal moje usta .
-Chodzmy na gore , pewnie jestes zmeczona - wyszeptal i zaprowadzil mnie za reke do mojego pokoju . Weszlam do lazienki i przebralam pidzame po czym zastalam Hazze wpatrzonegow swoje stopy . Nerwowo przebieral palcami . Gdy uslyszal moje kroki odwrocil glowe w moim kierunku . Jego oczy byly czerwone i podpuchniete . Czyzby plakal ? TEN twardy i silny Harry Styles ? Jednak byl czlowiekiem jak kazdy z nas i mial uczucia .
-Nath , ja przepraszam jesli cie zranilem .. prze ..- nie dokonczyl gdyz mu przerwalam
-Nie przepraszaj , jest ok . Wazne , ze nic sie nie stalo , tak ? Wiec chodzmy teraz spac . No bo .. mam nadzieje , ze zostaniesz tu ze mna .. prawda ? -rzucilam mu przekonujacy usmiech .
-oczywiscie , ze zostane . A teraz chodz tu . - wyciagnal rece , zlapal mnie za biodra i usadzil na swoich kolanach .
-Nath .. ja .. ja .. ugh .. nie wiem jak to powiedziec - jakal sie zdenerwowany
-No bo ja .. przez te kilka tygodni uswiadomilem sobie , ze .. ze cie kocham - powiedzial i spojrzal mi prosto w oczy . Moj brzuch przekrecil sie , a zaraz po tym poczulam motylki . Fala goraca rozplynela sie po calym moim ciele . Kilka łez ze wzruszenia zgromadzilo sie w kacikach moich oczu .
-Harry .. ja .. ja tez cie kocham -odparlam po czym rzucilam mu sie na szyje . Moglam dostrzec niewyobrazalnie wielki usmiech i doleczki w jego policzkach .
-wiec .. - oderwal mnie od siebie by spojrzec mi w oczy
-zostaniesz moja dziewczyna ? - zachrypial
-tak - odparlam bez zastanowienia po czym zlaczyl nasze usta w glebokim , czulym a zarazem delikatnym pocalunku . Odrywajac sie od siebie spojrzelismy sobie gleboko w oczy po czym zmierzwilam jego loki dlonia .

- chodzmy spac - szepnal po czym ulozyl mnie wygodnie na luzku i przytulil do swojej piersi . Bicie jego s erca spowodowalo sennosc . Juz w polprzytomną pomyslam co tu wlasnie sie stalo i zasnelam glebokim , mocnym snem dalej zamnknieta w mocnym uscisu Hazzy .

#################
Rozdzial powinien pojawic sie w czwartek , ale nic nie gwarantuje . Zapraszam do komentowania ;*

3 komentarze: